Gdy wychodzili z domu, zamykali córkę. Dopóki nie wrócili, nie mogła choćby skorzystać z toalety
Zdjęcie: Para na spacerze. Zdjęcie ilustracyjne (Fot. Maciej Świerczyński / Agencja Wyborcza.pl)
"Rzadko już sypiał u siebie, spędzał prawie wszystkie noce w domu partnerki, ale przez cały czas był zdumiewająco uzależniony od matki. Ojciec zmarł dwadzieścia lat wcześniej na atak serca i to był dla niej kolejny argument, by odgrywać rolę ofiary". Publikujemy fragment książki Silvii Congost w przekładzie Grzegorza Ostrowskiego "Toksycy".