Gdy klasyka przyciąga uwagę bardziej niż kontrowersja

mrvintage.pl 1 rok temu

Dzisiaj rozwinę tutaj temat, który przedwczoraj pojawił się już na fejsbukowym profilu Mr. Vintage w postaci krótkiego komentarza, ale przyszło mi do głowy jeszcze kilka refleksji w tym temacie, więc zapraszam. Otóż skomentowałem na Facebooku ubiór znakomitego brytyjskiego aktora Billa Nighy, który na gali MET 2023 pojawił się w bardzo stonowanym, klasycznym i mega poprawnym zestawie. Niby nic nadzwyczajnego, a to właśnie ten zestaw w zasadzie jako jedyny, w sekundę przyciągnął moją uwagę, gdy przeglądałem stylizacje kilkuset uczestników tej imprezy (tutaj cała galeria).

fot. Getty Images

Czy zatem można powiedzieć, iż wróciliśmy wreszcie do czasów, gdy to właśnie taka totalnie poprawna klasyka przyciąga uwagę bardziej niż kontrowersyjne pomysły stylistyczne, których na gali MET nie brakowało? I tak, i nie.

Z jednej strony rzeczywiście jest tak, iż specyfika omawianej imprezy sprawia, iż paradoksalnie wśród tłumu nieszablonowo ubranych mężczyzn, najłatwiej wyróżnić się totalną klasyką. W tym przypadku jest to granatowy garnitur, biała koszula, granatowy krawat i czarne półbuty.

Ale z drugiej strony, to nie jest też tak, iż wystarczy włożyć granatowy garnitur oraz białą koszulę i jesteśmy mistrzami stylu. Jak mówi powiedzenie – diabeł tkwi w szczegółach. A niewątpliwie stylizacja Billa Nighy jest perfekcyjnie dopracowana w szczegółach, choć nie każdy to dostrzeże, dopóki nie wskaże się tego palcem.

Spójrzcie zatem na następujące składowe: długość marynarki (sporo dłuższa od współczesnych), szerokość marynarki (nie za wąska, nie za szeroka), długość rękawów, szerokość spodni, a przede wszystkim ich długość. Zdjęcie z tym garniturem może być doskonałym wzorcem idealnej długości spodni i ogólnie tego, jak powinny się układać nogawki eleganckich spodni. Niby prosta i oczywista rzecz, ale choćby na tak prestiżowych imprezach, gdzie mężczyźni mają na sobie ubrania za kilkadziesiąt tysięcy złotych, częstym widokiem są właśnie za długie lub zbyt wąskie spodnie, które deformują nogi.

U Billa Nighy widać rękę dobrego krawca, a założę się, iż cały zestaw kosztował sporo mniej, niż zestawy innych uczestników imprezy z metkami znanych domów mody (m.in. Givenchy, Dolce & Gabbana, Armani); garnitur uszyła prawdopodobnie niszowa i mało znana marka The Anthology.

Na tym polega sztuka dobrego klasycznego krawiectwa męskiego – choć nie używa się tu efekciarskich detali, to wprawne oko w sekundę zatrzyma się na takiej osobie, wśród tłumu innych. Celowo piszę „na osobie”, a nie „na garniturze”, bo inną istotną cechą dobrego krawiectwa jest to, iż nie przytłacza ono osoby noszącej, ale wydobywa jej cechy i osobowość. Patrząc na Billa Nighy widzimy właśnie jego. Patrząc na innych uczestników imprezy wcale nie jest to tak oczywiste – najpierw widzimy ich ubranie, a dopiero później ich.

Idź do oryginalnego materiału