Nie wiem czy się ze mną zgodzicie, ale ostatnie cztery lata były dość rewolucyjne w formalnej modzie męskiej. Okres pandemii i pracy zdalnej spowodował jeszcze większą deformalizację codziennego stylu, która i tak postępowała od dłuższego czasu. Ale praca zdalna to przyspieszyła, no bo skoro wiele osób przestało chodzić do biur, to nagle okazało się, iż nie potrzebują garniturów i bardziej eleganckich ubrań, bo do pracy z domu w zupełności wystarczał t-shirt i wygodne spodnie.
Dla mnie, jako jednoosobowego przedsiębiorcy praca zdalna jest codziennością od wielu lat, więc teoretycznie w tym temacie do żadnych rewolucyjnych zmian u mnie nie doszło, ale muszę przyznać, iż mój styl ubierania zmienił się dość mocno. Wspomnę tylko, iż przez ostatnie cztery lata ledwie kilka razy założyłem garnitur. Z jednej strony nie było to konieczne, a z drugiej strony zmieniły się też moje preferencje. Elegancki styl oparty na garniturze przestał już być tak pociągający jak wcześniej :)
Ale był też jeszcze jeden powód. Gdy po dłuższej przerwie zacząłem przymierzać garnitury, których nie nosiłem przez ostatnie 3-4 lata, to okazało się, iż w większości z nich nie czuję się tak dobrze jak kiedyś. A to marynarka wydawała mi się przyciasna, a to spodnie zbyt obcisłe w biodrach. I oczywiście częściowo winna jest temu moja zmiana sylwetki (obstawiam, iż przytyłem 2-3 kg), ale też zmieniły się moje preferencje jeżeli chodzi o proporcje i fasony. w tej chwili wolę więcej luzu w talii marynarki, nieco szersze rękawy, wyższy stan spodni i koniecznie zakładki dające więcej swobody na biodrach.
Nie wszystkie moje garnitury miały te cechy, dlatego z chęcią przyjąłem propozycję uszycia dla mnie garnituru na zamówienie przez markę Balamonte, która zgłosiła się do mnie jakiś czas temu z propozycją przetestowania ich usługi Made to Measure i zrecenzowania gotowego produktu.
|ARTYKUŁ POWSTAŁ W RAMACH PŁATNEJ WSPÓŁPRACY Z MARKĄ BALAMONTE|
Marka Balamonte działa na rynku od roku 2018, a jej współzałożycielem jest piłkarz Grzegorz Krychowiak, który od lat znany jest z zamiłowania do dobrego stylu. w tej chwili mają dwa salony obsługujące klientów – jeden w Warszawie przy ulicy Wiejskiej, a drugi w Poznaniu przy ulicy Krysiewicza. Zresztą w tym poznańskim punkcie byłem kilka miesięcy temu, gdy powstawała „Stylowa mapa Poznania”.
Balamonte specjalizuje się w usługach szycia na zamówienie metodą Made to Measure. Co ciekawe, można tu skorzystać z dwóch różnych opcji w zależności od tego, jaką stylistykę i detale preferuje klient. Standardowa opcja szycia na zamówienie realizowana jest w polskiej szwalni, a wersja dla koneserów (za dopłatą) szyta jest przez cenioną włoską szwalnię Luigi Bianchi Mantova. Ale jak zobaczycie, mój garnitur, choć uszyty w Polsce też ma typowo włoską stylistykę i lekkość.
Ja trafiłem do Balamonte z bardzo konkretną wizją tego, co chciałbym zamówić, więc moja pierwsza wizyta była dość krótka, ale standardowo trzeba na to zaplanować około dwóch godzin. Omawia się wtedy koncepcję całego garnituru, wybiera się tkaninę (a są ich tysiące), detale (podszewka, guzki, filce) i oczywiście dokonuje się pomiarów z ciała oraz przymierza się tzw. sety rozmiarowe, czyli marynarki i spodnie w gotowych rozmiarach, które najbliższe są naszym wymiarom i oczekiwaniom.
Kluczem do sukcesu w przypadku MTM jest doświadczenie osoby zbierającej miarę, by jak najlepiej wyłapać detale wymagające korekty i jak najprecyzyjniej je opisać w formularzu zamówienia, który trafia później do szwalni.
W szyciu na zamówienie bardzo pociągające jest to, iż faktycznie można obstalować jedyny w swoim rodzaju produkt, jakiego nikt inny nie będzie miał. I bardzo często jest tak, iż gdy podchodzimy do tego po raz pierwszy (choć za drugim i trzecim razem też się może to zdarzyć), to kusi nas, by uszyć sobie coś absolutnie oryginalnego. No bo skoro chcemy już wydać na taki zakup co najmniej dwa razy więcej niż za produkt z wieszaka, to jest czymś naturalnym, iż chcielibyśmy, by ten zamawiany produkt różnił się od gotowców, których wisi w sklepach tysiące.
Nierzadko jest tak, iż zaczyna się od poszukiwania innych i wyjątkowych materiałów, jakich nie spotyka się w produktach gotowych. Bo oryginalna tkanina jest najprostszym sposobem do osiągnięcia tej oryginalności. Mogą to być nietypowe kolory, rzadko spotykane kraty, jodełki i prążki, a także niesztampowe mieszanki surowcowe.
Nie twierdzę, iż to jest złe podejście, bo sam przez to przechodziłem i byłem z takich zamówień zadowolony, ale tym razem postanowiłem pójść nieco na przekór i zamówiłem coś bardzo klasycznego i stonowanego. Ale nie do końca banalnego.
Punktem wyjścia był mój ulubiony granatowy garnitur, który ma już prawie 10 lat i w tym czasie był on najczęściej noszonym przeze mnie garniturem. To egzemplarz z wełny typu traveller. Uwielbiam go, bo jest ultra lekki, przewiewny, odporny na zagniecenia i sięgałem po niego najczęściej, gdy tylko musiałem założyć mniej formalny garnitur. To dało mi do myślenia, iż przy najbliższej przygodzie z szyciem na zamówienie spróbuję uszyć jego następcę. Bo po pierwsze, widać już po nim ślady tych 10 lat użytkowania, a po drugie ma on pewne cechy, które już dzisiaj nie trafiają w moje preferencje. Mam na myśli przede wszystkim mocne dopasowanie marynarki i dość wąski fason spodni.
Etap zamówienia zaczęliśmy zatem od szukania tkanin typu tropik, która ma otwarty splot (pod światło wygląda jak siateczka), jest bardzo odporna na zagniecenia i ma całoroczną gramaturę. Najczęściej jest to linia tkanin w których nazwie pojawia się słowo travel, bo rzeczywiście są to idealne materiały na garnitury dla osób często podróżujących. Tkanina ta bardzo dobrze znosi podróż zarówno na osobie, jak i zapakowana dość ciasno w walizce.
Ale oczywiście materiały z takich tkanin doskonale sprawdzają się także w użytku miejskim i dlatego to był mój pierwszy wybór. W Balamonte do dyspozycji są próbniki najbardziej cenionych tkalni europejskich, czyli m.in. Loro Piana, Carnet, Dormeuil, Drago, Caccioppoli, Fratelli Tallia di Delfino. Mój wybór padł na tkaninę wełnianą Zelander Z-Twist z próbnika Loro Piana o gramaturze 270 gramów, która charakteryzuje się podwyższoną sprężystością włókien. Trochę miałem dylemat co do koloru, ale ostatecznie wybrałem intensywny granat, choć początkowo nastawiałem się na klasyczny granat, czyli o ton ciemniejszy.
Kolejnym etapem był wybór detali i tu też miałem sprecyzowane oczekiwania. Zacznę od marynarki. Chciałem by była bardzo lekka, we włoskim stylu, zatem wybrałem ramiona szyte na miękko bez poduszek, a wnętrze miało mieć niepełną podszewkę, która odsłania plecy. Z wyborem podszewki nie za bardzo mogłem zaszaleć, ponieważ prześwitująca tkanina wymusza użycie podszewki w kolorze tkaniny.
W marynarce świadomie wybrałem kieszenie nakładane, bo bardzo je lubię, choć w garniturach zwykle stosuje się kieszenie z patką. Brustasza z listwą wszytą po włosku, czyli zadarta w górę łódeczka, wszycie rękawów też po włosku, czyli metodą zwaną spalla camicia napoletana, z tymi charakterystycznymi marszczeniami w miejscu wszycia rękawów w korpus marynarki. W spodniach poprosiłem o wysoki stan, spory luz na biodrach, wysokie mankiety (5 cm) i wysoki gurt bez szlufek, ale z bocznymi regulatorami.
Po czterech tygodniach garnitur był gotowy do przymiarki. Efekt był bardzo dobry, a korekty krawieckie były raczej kosmetyczne i obejmowały m.in. ustalenie długości spodni, lekkie poluzowanie talii marynarki i bioder w spodniach oraz zwężenie pasa samym gurtem.
Po kilku dniach garnitur był gotowy do odbioru i nie wymagał on już kolejnego spotkania, choć jeszcze się waham nad lekkim skróceniem rękawów marynarki. Na razie zostawiam je bez zmian.
Efekt końcowy możecie zobaczyć na kolejnych zdjęciach. Ja jestem bardzo zadowolony z tej realizacji, jest to dokładnie taki garnitur, jaki sobie zaplanowałem. Klasyczny, uniwersalny, ale jednocześnie niebanalny dzięki wybranym detalom (nakładane kieszenie, wszycie rękawów, półpodszewka). Mam nadzieję, iż będzie mi służył równie długo co jego poprzednik, czyli co najmniej 10 lat.
Marka Balamonte ma swoje salony w dwóch miastach:
Warszawa przy ulicy Wiejskiej 11
Poznań przy ulicy Krysiewicza 3a/26
Na spotkanie najlepiej umówić się telefonicznie lub mailowo.
Ja korzystałem z oferty MTM, ale Balamonte ma w swojej ofercie również usługę bespoke, czyli tradycyjne szycie miarowe (oczywiście z wyższą ceną i dłuższym terminem realizacji). Po więcej szczegółów odsyłam na ich stronę internetową.
Autorem zdjęć jest Adrian Hołda.