Ostatnio moja fryzjerka spytała: "Czym myjesz włosy? Wyglądają jakbyś codziennie bywała u fryzjera!". A ja od dawna stawiam tylko na kosmetyki z Rossmanna. Wystarczyły trzy perełki, których ceny zaczynają się od 11,49 zł i nie przekraczają 23,99 zł. Efekt? Zdrowe, pełne blasku włosy, objętość jak po wizycie w salonie i przede wszystkim komfort, iż nie wydaję fortuny na profesjonalne preparaty. To świetna wiadomość dla każdej kobiety, która chce zadbać o włosy w domu, a jednocześnie oczekuje widocznych rezultatów.
Odbudowa i wzmocnienie - szampon Pantene Pro-V Miracles Molecular Bond Repair
To mój numer jeden. Szampon z biotyną Pantene (23,99 zł za 250 ml) działa od środka - wzmacnia włosy na poziomie molekularnym, regeneruje i przywraca elastyczność. Już po kilku użyciach pasma były gładsze, mniej się puszyły i łatwiej układały. Biotyna wspiera cebulki, więc fryzura wygląda gęściej i zdrowiej. To idealne rozwiązanie, gdy zależy nam na mocnych włosach bez efektu obciążenia.

Lekkość i połysk - odżywka Aqua Light i olejek z keratyną
Do szamponu dobrałam dwa produkty, które świetnie się uzupełniają. Pantene Aqua Light (11,49 zł za 275 ml) to lekka odżywka dla cienkich włosów. Nie obciąża, a jednocześnie wzmacnia i dodaje sprężystości. Najlepsze jest to, iż fryzura nie traci objętości choćby po kilku dniach, a pasma pozostają miękkie i świeże.

Pantene Keratin Protect Oil (19,99 zł za 100 ml) to ratunek dla suchych końcówek. Kropla wystarczy, by włosy były miękkie, błyszczące i mniej łamliwe. Olejek z witaminą E i keratyną odżywia i wygładza, a jednocześnie nie obciąża fryzury. Nakładam go na wilgotne włosy i od razu widzę różnicę - końcówki są zabezpieczone, a całość wygląda jak po szybkim zabiegu w salonie.

Trzy proste kroki - szampon, odżywka i olejek - a efekt jak po profesjonalnej pielęgnacji. Całość kosztuje mniej niż 60 zł, a włosy prezentują się tak, iż choćby fryzjer nie kryje zdziwienia.