Fotka z biletem może kosztować cię cały urlop. Wakacje skończą się szybciej, niż zaczęły

kobieta.gazeta.pl 15 godzin temu
Zdjęcie biletu na tle lotniskowej tablicy odlotów? Brzmi jak początek podróży marzeń, ale może zakończyć się wyjątkowo kiepsko. Taki pozornie niewinny kadr zgubił już niejednego. Co ludzie mogą zrobić z twoją kartą pokładową? Lepiej nie sprawdzać tego na własnej skórze.
Wyobraź sobie, iż wrzucasz na story zdjęcie z lotniska, klasyka gatunku. Bilet z paszportem w dłoni i podpis: "Wreszcie urlop". Znajomi zazdroszczą, serduszka i lajki lecą jak z rękawa. Teraz pomyśl, iż ktoś, kto niekoniecznie powinien, zapisuje ten obrazek i postanawia się nim pobawić. Kilka kliknięć, jedno logowanie do systemu rezerwacji… i nagle twój bilet jakby nigdy nie istniał. A wszystko przez zdjęcie, które miało być tylko niewinną pamiątką z początku podróży. I niestety, kłopotów z tego tytułu może być więcej.


REKLAMA


Zobacz wideo Czy przewoźnik ma obowiązek zwrócić pieniądze za lot, który się nie odbył? Kuna: Tak


Dlaczego nie udostępnić karty pokładowej w mediach społecznościowych? Powodów jest kilka
Pakiet danych, które znajdują się na karcie pokładowej, to złoty bilet do twojej prywatności. I to dosłownie. Jak możemy przeczytać na portalu snsin.com, przekonał się o tym sam premier Australii, który w 2022 roku opublikował w sieci zdjęcie swojej karty. Nie minęło wiele czasu, a media zaczęły mówić o zagrożeniu dla bezpieczeństwa narodowego. A przecież nie trzeba być szefem rządu, by stać się celem. Skąd tyle zamieszania? Bo niepozorny świstek papieru zawiera więcej, niż tylko informacje o locie. zwykle są to:


imię i nazwisko,
numer lotu i przypisane miejsce,
data i godzina podróży,
kod PNR (klucz do całej rezerwacji),
dane kontaktowe,
niekiedy także numer konta w programie lojalnościowym.


Taki pakiet to dla cyberprzestępcy prawdziwa kopalnia możliwości. Wystarczy chwila, by anulować bilet online, przesadzić cię z wygodnego miejsca w środku samolotu tuż obok toalety albo skutecznie rozdzielić cię z rodziną. Przy odrobinie technicznej wiedzy można też podejrzeć dane paszportowe i całą historię podróży. To jednak dopiero początek. jeżeli ktoś przejmie twój numer telefonu, może bez większego trudu przechwytywać wiadomości z banku, poczty i aplikacji, a wtedy stawka rośnie błyskawicznie. Ale i bez tego nie brakuje zagrożeń.
Informacje z karty mogą też trafić na dark web, gdzie posłużą do tworzenia pełnych profili ofiar. To z kolei otwiera drzwi do kradzieży tożsamości. Imię, nazwisko, numer telefonu, e-mail często wystarczą, by wykorzystać twoje dane w celach wyłudzeń lub podszywania się pod ciebie w kontaktach z różnymi instytucjami, w tym z bankami. Co więcej, jeżeli przestępca wie, dokąd i z kim lecisz, może przygotować perfekcyjnie spreparowany atak phishingowy. Fałszywa wiadomość z "hotelu" z prośbą o dopłatę do rezerwacji? Mail od "linii lotniczej" o potrzebie potwierdzenia lotu? Możliwości jest wiele.


Po co jest karta pokładowa? Aleksei Smyshliaev/iStock Po co jest karta pokładowa? Aleksei Smyshliaev/iStock


Nie daj się cyberprzestępcom. Jak chronić dane z karty pokładowej?
Przede wszystkim nie wrzucaj zdjęć ani screenów biletu do internetu. Serio. Może i wygląda ładnie na tle kubka z kawą, ale to nie jest moment na estetykę. Karta pokładowa to nie pocztówka z podróży, tylko dokument, który trzeba traktować jak dane bankowe. choćby wersja elektroniczna, z pozoru bezpieczniejsza, nie chroni w stu procentach. Wystarczy, iż zrobisz zrzut ekranu i opublikujesz go w mediach społecznościowych, a kod QR działa jak zaproszenie do twojej rezerwacji.
jeżeli naprawdę nie możesz się powstrzymać i musisz podzielić się zdjęciem, zadbaj o to, by zakryć wszystkie dane. Nie tylko imię i nazwisko, ale przede wszystkim kod kreskowy i numer rezerwacji. W wersji papierowej możesz to zrobić choćby markerem, w wersji elektronicznej, z pomocą dowolnej aplikacji graficznej. Ale pamiętaj, iż najlepszym wyborem wciąż pozostaje brak publikacji.


Po zakończonym locie karta pokładowa powinna zniknąć tak samo skutecznie, jak twoje ślady na plaży. Nie wrzucaj jej do kosza w hotelowym pokoju. Rozdrobnij i podrzyj tak, jakbyś wyrzucała stary paragon z kartą kredytową. Wprawieni przestępcy naprawdę potrafią wyciągnąć z niej więcej, niż się wydaje. Warto też korzystać z aplikacji mobilnych linii lotniczych, które oferują dynamiczne kody QR, zmieniające się co kilka minut. To jedno z bezpieczniejszych rozwiązań, choć i tak nie powinno być fotografowane ani udostępniane.
Czy publikujesz zdjęcia karty pokładowej w mediach społecznościowych? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.


Dziękujemy za przeczytanie naszego artykułu.
Zachęcamy do zaobserwowania nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału