Food Book - Co jem w ciągu dnia ?

wersquu.blogspot.com 7 lat temu


Hej kochani!
Od dawien dawna myślałam o stworzeniu takiej serii postów, jak ta notka, a mianowicie: Food Book'i. Oprócz zamiłowania do makijażu, kosmetyków i tworzenia outfit'ów, bardzo lubię także gotować. Interesuje mnie kuchnia zdrowa, dietetyczna, ale nie nudna i monotonna. Gotowanie sprawia mi naprawdę wiele radości. Pieczenie ciast, tworzenie wegańskich dań, używanie nietypowych i często azjatyckich składników, a potem oglądanie rezultatów mojej pracy, w postaci gotowej i przepysznej potrawy, bardzo mnie cieszy.


Mój dzień zawsze zaczynam od wypicia dosyć sporego, bo mieszczącego aż 680 mililitrów i pięknego zarazem kubka z wodą, do której dodaje dwa plasterki cytryny, wraz z odrobiną wyciśniętego z niej soku. Zaraz po przebudzeniu odczuwam ogromne pragnienie, więc taka porcja wody z rana odpowiednio mnie nawadnia, ale także pobudza mój żołądek do "pracy". Dodatkowo, tak uroczy kubek zachęca mnie do wypicia całości.


Śniadanie jest dla mnie pierwszym i zarazem najważniejszym posiłkiem, gdyż zawsze z rana budzę się bardzo głodna i od razu myślę o zjedzeniu czegoś pysznego. zwykle także jest to najbardziej kaloryczne danie, jakie jem w ciągu dnia. Tym razem jednak miałam pod ręką sporą ilość świeżych truskawek, dlatego też zmiksowałam je wraz z odrobiną mleka sojowego, a na koniec dodałam sporą ilość wiórków kokosowych. Było to naprawdę sycące, ale również bardzo energetyczne, ze względu na cukry, jakie znajdują się w owocach, w tym przypadku w truskawkach danie.




Między śniadaniem, a obiadem czasem zrobię się głodna, więc zawsze wtedy sięgam po coś do przekąszenia. Moim ulubionym owocem jest jabłko, dlatego też zdecydowałam się zjeść je, gdyż zawsze bardzo mnie nasyci, a jednocześnie nie jest kaloryczne. Dzięki zawartości błonnika jabłka regulują pracę jelit, chroniąc przed zaparciami i innymi chorobami jelit, w tym przed rakiem jelita grubego, więc naprawdę warto jeść je między większymi posiłkami.





Jestem ogromną miłośniczką obiadu i zawsze z niecierpliwością czekam, aż wybije godzina na jego podanie. Rzadko zdarza się, iż przyrządzę na ten posiłek placki, ale ostatnimi czasy coraz częściej podaje właśnie takie - placuszki z tartą cukinią. Odkąd poznałam ich smak, kompletnie zapomniałam o tych tradycyjnych, ziemniaczanych. Przepis na nie zaczerpnęłam od pani Ewy Wachowicz:

Cukinie umyć, odciąć końce i bez obierania zetrzeć na tarce o grubych oczkach.
Lekko posolić i odstawić na 10 minut. Po tym czasie dokładnie odcisnąć z nadmiaru wody.

Dodać pokrojoną w kostkę cebulę, czosnek przeciśnięty przez praskę, jajka, kukurydzę, jogurt, mąkę i garść posiekanego koperku. Przyprawić pieprzem. Dokładnie zmiksować, by wszystkie składniki się połączyły.

Na patelni rozgrzać olej, łyżką nakładać ciasto, formując zgrabne płaskie placuszki. Smażyć z dwóch stron na złoty kolor. Odsączyć z nadmiaru tłuszczu na ręczniku papierowym.

Ich smak jest naprawdę niesamowicie wyborny!




Po obiadku przychodzi pora na popołudniową kawkę i chwilowy "chillout". Uwielbiam wtedy zjeść coś słodkiego, bo jak to się zawsze mawia - do kawki słodycz musi być. Nie jestem zwolennikiem jedzenia ciast i ciasteczek z cukierni, gdyż nie znam składu, ani sposobu przyrządzenia danego wyrobu. Może się w nim znajdować tak naprawdę masa cukrów, polepszaczy i innych niepotrzebnych składników. o ile więc słodycz, to tylko zrobiona przeze mnie samą, w domu. Przepis znalazłam przypadkowo w internecie, a jest to wegańskie ciasto z kaszy manny. Bardzo łatwe do zrobienia, a jakże pyszne w smaku:

2 szkl. kaszy manny,

1 szkl. wiórków kokosowych,

1/3 szkl. cukru,

2 łyżeczki proszku do pieczenia,

1 szkl. napoju sojowego

1 szkl. oleju.

Sposób przygotowania:
Kaszę, wiórki kokosowe, cukier oraz proszek do pieczenia mieszamy w misce, po czym dodajemy napój sojowy i olej i dokładnie łączymy wszystkie składniki w jednolitą, płynną masę.
Przelewamy ciasto na blachę i pieczemy 50 minut w temperaturze 180°C (150°C w przypadku termoobiegu.)
Opcjonalnie (dla ciekawszego wyglądu i smaku) można ciasto udekorować migdałami.
... a ja posypałam je także odrobiną nasion chia.




Kolacje lepiej oddać biednemu - tak zawsze mi mówiono, ale dla mnie, mimo, iż o wiele mniejszy od pozostałych jest to równie istotny posiłek. Wybrałam lekkie pieczywko typu Wasa, wraz z pysznymi dodatkami. Pierwszy wariant to śmietankowy twarożek ze świeżym szczypiorkiem, a drugi to lekko wędzona szynka z czarnymi oliwkami.


Tak właśnie wyglądał jeden, przykładowy dzień z mojego życia, pod kątem tego, co zjadłam. Staram się odżywiać zdrowo, ale także nie odmawiać sobie słodyczy, pod warunkiem, iż będą one zrobione z dobrych i naturalnych składników. Nie jestem także ekspertem ds. odżywiania i moja dieta, jaką układam każdego dnia jest tylko wynikiem popełniania różnych błędów, uczenia się na nich, inspirowania się od innych ludzi, a także słuchania rad i zaleceń. Mam nadzieję, iż ta nowa seria przypadnie wam do gustu i iż zaczerpniecie z niej pomysły na dania, których może do tej pory nie mieliście okazji skosztować.


Koniecznie dajcie mi znać, co sądzicie o tej serii i który z posiłków, zamieszczonych w notce najbardziej "wpadł wam w oko" ?




Zapraszam do pozostałych postów:
RICE NOODLES
KAWIARNIA Z KOTAMI - CZY TO MOŻLIWE ?
FARBOWANIE WŁOSÓW PIANKĄ KOLORYZUJĄCĄ VENITA - COLOR TRENDY MOUSSE


Idź do oryginalnego materiału