Ferie zimowe czeka rewolucja. Będzie drożej? "Ceny idą w górę"

gazeta.pl 10 godzin temu
Ministerstwo Edukacji Narodowej postanowiło zmienić harmonogram ferii zimowych i z czterech tur pozostawić tylko trzy. Jak tłumaczą przedstawiciele resortu - decyzja została podjęta po szerokich konsultacjach z wojewodami i kuratorami oświaty. Ma to pomóc w lepszym rozłożeniu ruchu turystycznego, poprawić logistykę i ułatwić przygotowania szkół do przerwy zimowej.Zimowa przerwa szkolna w całej Polsce potrwa od 19 stycznia do 1 marca 2026 roku, co oznacza, iż z czterech tur - pozostaną tylko trzy, czyli całe ferie będą podzielone na sześć tygodni w skali całego kraju, przy czym każda tura będzie trwała dwa tygodnie. Co jest tu istotne, ferie nie będą się już pokrywać - kiedy skończy się jeden dwutygodniowy turnus, kolejny dopiero się zacznie.
REKLAMA


Resort edukacji kierowany przez Barbarę Nowacką liczy, iż taka zmiana pomoże uniknąć dotychczasowych problemów, szczególnie w najbardziej obleganych regionach turystycznych. Czy na pewno? Wielu rodziców ma inne zdanie. Uważają, iż taki zabieg mocno odbije się na nich, a w szczególności ich portfelach.- Ceny idą w górę i to już widać przy rezerwacjach. U nas w szkole już pojawiły się pierwsze oferty zimowisk i półkolonii, z których zawsze korzystaliśmy. W zeszłym roku płaciliśmy 900 zł za jeden tydzień, a teraz ma to być 200 zł więcej - skarży się pani Olga, mama 13-letniej Leny. - Jakoś nie widzę plusów. Będzie bitwa o miejsca na zimowiskach i oczywiście ceny podskoczą w górę, bo sezon zimowy, na którym zarabia branża turystyczna, został skrócony, co dobije się na naszych portfelach.


Zobacz wideo


Na narty w Polsce: pięć miejsc, w których poczujesz się jak w Alpach


Ferie zimowe po nowemu. Rodzice już łapią się za portfeleW naszej szkole organizowane są półkolonie zimowe dla dzieci. To zwykle pierwszy tydzień ferii w naszym województwie. Jestem ich kierownikiem, więc ode mnie zależy ustalenie cen - zaznacza w rozmowie z nami nauczycielka z toruńskiej podstawówki. - I już teraz wiem, iż będzie drożej. Nie da się zrobić wszystkiego za darmo, a bilety i inne wejściówki mocno poszybowały w górę - dodaje. Z niepokojem w przyszłość patrzą również rodzice, którzy już teraz zaczynają planować zimowy wypoczynek i atrakcje dla swoich dzieci. Wielu z nich przyznaje, iż ma świadomość tego, jak gwałtownie znikają miejsca w pensjonatach i jak trudno znaleźć rozsądne ceny po nowym roku. W tym roku trzeba będzie być jeszcze bardziej czujnym, bo zmniejszenie liczby tur może oznaczać większe zainteresowanie konkretnymi terminami. - Jesteśmy z kujawsko-pomorskiego, czyli wraz z nami na przerwę zimową pójdą dzieci z lubuskiego, małopolskiego, świętokrzyskiego, wielkopolskiego. To w zasadzie 1/3 kraju. Kto myśli o zimowym wypoczynku w miarę rozsądnej cenie, już teraz szuka okazji - kwituje nasza czytelniczka.


Popyt nakręca podaż? Większe zagęszczenie turystów w konkretnych terminach może oznaczać wyższe ceny i trudności z rezerwacją miejsc. Pobyt nakręca podaż i ceny - zamiast maleć, idą w górę. Mówił o tym Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej na antenie radia Zet.Specjalista uważa, iż kumulacja większej liczby wypoczywających w tym samym okresie, to większy tłok w pociągach, większe korki na drogach dojazdowych, większe kolejki do wyciągów i restauracji. Jak tłumaczył, przedsiębiorstwa podniosą ceny, jeżeli będzie zbyt dużo gości w jednym momencie. Dodał, iż dla hotelarzy taka kumulacja też nie jest dobra, ponieważ obłożenie obiektów noclegowych powyżej 80 proc. generuje większe koszty niż zyski. W efekcie ferie zimowe będą dla rodzin droższe.A co wy o tym wszystkim sądzicie? Czekam na Wasze komentarze i przemyślenia: [email protected].
Idź do oryginalnego materiału