„Sanatorium miłości” zbliża się ku końcowi, co z pewnością nie cieszy fanów programu. Jak przypomina serwis „Pomponik”, przed kuracjuszami wielki bal, na który mogą zabrać swoją programową sympatię. Nie zabrakło zawirowań. Wszystkiemu winna – nie po raz pierwszy – Anna, która stanęła przed niezwykle trudną decyzją.
Emocji nie brakowało
Zbliżająca się ku końcowi wiosenna edycja „Sanatorium miłości” przyniosła widzom sporo emocji. Niemal każdy kolejny odcinek wywoływał w mediach społecznościowych burzę. Internautów mocno podzieliła relacja Edmunda i Anny. Jedni krytykowali kuracjusza za zbytnią natarczywość, inni zarzucili Annie, iż ta upokorzyła Edmunda.
Niemałe emocje wzbudza również postać Bogdana, ten w dość niewybredny sposób mówił o Grażynie, co spotkało się z negatywnym odbiorem ze strony części kuracjuszy oraz widzów śledzących miłosne show TVP.
Pozytywnych emocji widzom dostarczają za to Stanley i Ula, którzy wyglądają na prawdziwie w sobie zakochanych. Wiele wskazuje na to, iż będą jedną z nielicznych par, które odnalazły w programie swoją drugą połówkę.
Zawirowanie w „Sanatorium miłości”
Widzowie „Sanatorium miłości” mogli oglądać, jak seniorzy łączą się w pary przed finałowym balem. Tradycyjnie kuracjusze wybierają osobę, w której udadzą się na wydarzenie. I tym razem nie obyło się bez kontrowersji, które wzbudziła – nie po raz pierwszy – Anna.
Na bal zaprosiło ją dwóch kuracjuszy — Zdzisiek i Stanisław. Ostatecznie Zdzisek aż dwukrotnie dostał kosza. To nie wszystko. Na widzów miłosnego show czekała jeszcze jedna niespodzianka, Marek postanowił nie ukrywać dłużej tego, iż jego serce bije mocniej, gdy jest z Małgosią.
A jak wam podobał się ostatni odcinek miłosnego show TVP?