Fani oburzeni zmianami przy grobie Krawczyka. Ewa Krawczyk odpowiada na zarzuty

zycie.news 59 minut temu
Zdjęcie: Krzystof Krawczyk i Ewa Krawczyk, screen Youtube @Seriale_Streszczenia


Fani odwiedzający miejsce spoczynku legendy polskiej muzyki zwracają uwagę, iż znicze i kwiaty, które zostawiają przy pomniku, znikają lub są przestawiane w inne miejsce. W sieci pojawia się coraz więcej komentarzy, iż odpowiada za to wdowa po artyście, Ewa Krawczyk. Ona sama nie zaprzecza, ale podkreśla, iż ma ku temu istotny powód.

Fani zaskoczeni: „Ktoś przestawia znicze z grobu”

Od wielu miesięcy odwiedzający cmentarz zauważają, iż ich upominki pamięci nie pozostają tam, gdzie je zostawili. Znicze znikają z głównej części pomnika, kwiaty trafiają na boki lub całkowicie znikają z pola widzenia. Wśród fanów narastają pytania o to, dlaczego tak się dzieje i kto decyduje o aranżacji miejsca spoczynku ich idola.

W komentarzach na forach i w mediach społecznościowych nie brakuje głosów rozczarowania, a choćby oburzenia. Część osób twierdzi, iż wdowa „przesadza”, zbyt surowo interpretując zasady obowiązujące przy grobie. Inni natomiast próbują zrozumieć jej stanowisko i apelują o spokój.

Ewa Krawczyk wyjaśnia: „To symboliczna scena, tu nie stawia się zniczy”

Wdowa po artyście postanowiła zabrać głos i w rozmowie z Plejadą wytłumaczyła, z czego wynika jej konsekwentne działanie. Jak podkreśla, pomnik Krawczyka został zaprojektowany tak, aby przypominał scenę, na której artysta spędził całe życie. I właśnie dlatego ustawianie zniczy bezpośrednio na płycie – według niej – kłóci się z ideą tego miejsca.

„To jest scena i schody prowadzące na nią. Na scenie nie stawia się zniczy ani kwiatów. Artysta dostaje je do rąk albo układa się je z boku”
— wyjaśnia Ewa Krawczyk.

Wdowa dodaje, iż latami uczyła odwiedzających tych zasad i nie zamierza z nich rezygnować. Jak mówi, codziennie bywa na cmentarzu, pilnując porządku i dbając, by pomnik wyglądał zgodnie z artystycznym zamysłem.

Problemy praktyczne: „Znicze niszczyły nawierzchnię”

Jak się okazuje, za przestawianiem zniczy stoją nie tylko kwestie symboliczne. Ewa Krawczyk zwraca uwagę, iż wiele wkładów przewraca się podczas wiatru, a rozlany wosk niszczy kostkę wokół grobu. W efekcie — jak przyznaje — musiała już wymieniać fragmenty nawierzchni.

„Cieszę się, iż ludzie pamiętają, ale mam przez to też dużo pracy. Wosk zalewa kostkę, a to bardzo ją niszczy”
— podkreśla wdowa.

Jej zdaniem znicze i kwiaty mogą być ustawiane w innym miejscu, ale nie bezpośrednio na płycie pomnika. I choćby jeżeli ktoś postawi je tam mimo zasad, ona – jak zapowiada – i tak je przestawi.

„To nie jest złośliwość. Po prostu mamy tu taką zasadę”
— dodaje.

Grób jak scena. Wdowa broni symboliki miejsca

Miejsce spoczynku Krzysztofa Krawczyka od początku miało przypominać scenę, na której artysta czuł się jak w domu. Ewa Krawczyk pilnuje, by przestrzeń wyglądała dokładnie tak, jak chciał sam twórca pomnika. Podkreśla, iż dzięki temu grób nie jest tylko miejscem żałoby, ale także hołdem dla życia i kariery męża.

Choć zasady wdowy budzą emocje wśród osób odwiedzających cmentarz, nie można odmówić jej konsekwencji ani zaangażowania. Każdego dnia dba o to, by pamięć o Krawczyku była pielęgnowana w sposób spójny z artystycznym przesłaniem jego życia.

Idź do oryginalnego materiału