Jak przypomina portal „Pomponik”, Ewa Błaszczyk ma dwie córki. Jedna z nich na skutek nieszczęśliwego wypadku przebywa w śpiączce. Druga zdecydowała się pójść w ślady swojej mamy i wiele wskazuje, iż świetnie sobie radzi. Może przy tym liczyć na wsparcie mamy.
Ewa Błaszczuk zabrała głos na temat córki
Życie nie oszczędzało Ewy Błaszczyk. W lutym 2020 roku aktorka straciła ukochanego męża – Jacka Janczarskiego. Zaledwie kilka miesięcy później jedna z jej córek zakrztusiła się tabletką i zapadła w śpiączkę, w której pozostaje do dziś. Błaszczak robi wszystko, żeby jej córka wróciła do życia i choć jakiś czas temu przyznała, iż na razie medycyna jest bezradna, to nie traci nadziei.
Druga z córek Ewy Błaszczyk, Marianna Janczarska zdecydowała się pójść w ślady swojej sławnej mamy. Reporterka „Pomponika” postanowiła poruszyć ten wątek w rozmowie z aktorką. Zapytała ją o to, czy dawała jakieś rady swojej córce.
Okazuje się, iż Błaszczyk nie zdecydowała się na taki krok. „Bardzo lubię i cenię, jak ktoś szuka swojej własnej drogi i właśnie Mania chyba jest na takim etapie poszukiwań jeszcze ciągle, bo trochę gra, trochę podróżuje — i bardzo ją to pociąga — ale tak szuka jeszcze siebie. Rzeczywiście ma dobre pióro, myślę, iż będzie pisać” – wskazała aktorka.
Nigdy jej nie przestrzegała
Choć wiele gwiazd odradza swoim pociechom pójście w ich ślady, Ewa Błaszczyk do tej grupy nie należy. Aktorka podkreśla, czy nigdy nie próbowała zniechęcić Marianny do próbowania swoich sił w aktorstwie.
Błaszczyk przyznała, iż od zawsze zależało jej na tym, żeby jej córka „wypracowała własną ścieżkę” i znalazła coś, „co ją pasjonuje naprawdę”. Ja jestem za tym, żeby każdy robił to, co będzie chciał robić. Bo wtedy się nie umiera powoli, tylko to kwitnie" - skwitowała Błaszczyk w rozmowie z reporterką Pomponika.