Tym razem na blogu kolejny wpis z moimi codziennymi zestawami (tak się złożyło, iż drugi pod rząd). Myślę iż w najbliższym czasie zrobimy z Włóczykijem kilka fajnych ujęć w plenerze, w tej chwili nie mam na to czasu, więc staram się regularnie fotografować to, co noszę na bieżąco.
......
Nie wiem czy wspominałam o tym na blogu - sprawiłam sobie pierwsze w swoim życiu typowo sportowe buty Adidas Superstar, o których marzyłam od... 2002 roku. Byłam wtedy w drugiej klasie gimnazjum i kupiłam chińskie podróbki tego modelu za 40 zł (właściwie dopiero później dowiedziałam się, iż były to podróbki, chociaż to działo się w takich czasach, a my byliśmy w takim wieku i na tyle nie interesowaliśmy się tzw. markami produktów, iż nie było żadnym faux pas nosić tego typu rzeczy). W każdym razie, buty wytrzymały rok, ale przez ten czas zdążyłam je polubić na tyle, iż kiedy zobaczyłam oryginały, wiedziałam, iż kiedyś je kupię. Zdecydowałam się w tym roku, na wersję ze srebrnymi paskami. Noszę je przede wszystkim do sukienek i srebrnej biżuterii, więc wszystko się ładnie uzupełnia.
Tak sobie myślę, iż te buty na stałe zagoszczą w mojej szafie. Są bardzo wygodne i świetnie wyglądają (choć z początku trochę bałam się tej mocnej bieli).
Jeansową kurtkę wygrzebałam kiedyś w szafie Włóczykija - czasem pyta mnie, czy może już mi się znudziła, ale odpowiedź jest zawsze taka sama: nie.
Ta kurtka z kolei pamięta czasy pierwszych superstarów, o których piszę we wstępie. Nie wiem, jak się w nią mieszczę po szesnastu latach, najważniejsze, iż nic się z nią nie dzieje, a żeby była biała jak dawniej, raz na dwa sezony piorę ją w wybielaczu.
Mój szlafrok-płaszcz z Zary wyszedł w końcu na ulicę.
Spodnie kupiłam w minionym tygodniu na wyprzedaży w H&M. adekwatnie, za pierwszym podejściem wyszłam ze sklepu z pustymi rękoma, ponieważ materiał, z którego zostały uszyte spodnie był odwrócony (ptaki wisiały dziobami w dół). Sprawdziłam stronę internetową firmy, tam również było zdjęcie odwróconych spodni, więc po przemyśleniu sprawy stwierdziłam, iż trudno, kupię takie, jak są, przecież nikt się nie będzie przyglądał. Na szczęście, kiedy mierzyłam już swoją parę okazało się, iż została uszyta prawidłowo, z czego się bardzo, bardzo ucieszyłam. Pamiętajcie, iż zawsze warto sprawdzić wszystkie sieciówkowe ciuchy przed zakupem - zmierzyć czy obie strony są równe, czy wzór materiału nie ucieka na którąś ze stron, czy wszystko jest dobrze przeszyte etc.
Bardzo polubiłam apaszki, które dodają uroku codziennym strojom. Bawełniany sweterek to mój niedawny ciucholandowy łup za kilka złotych.
......
Poniżej mała zapowiedź lata w postaci najnowszych, czwartkowych łupów z ciucholandu - srebrnego sweterka i plisowanej spódnicy, które zestawiłam z nowymi sandałami. Kupiłam je przez internet - bałam się, czy będą pasować, bo moje wcześniejsze próby zakupu obuwia kończyły się niepowodzeniem. Szczęśliwie wszystko gra.