Echo tego, co utracone: ponowne spotkanie z Zuzanną i moja lekcja miłości
Po dwóch latach spotkanie z Zuzanną uświadomiło mi wszystko, co straciłem. Wtedy zrozumiałem, co naprawdę wydarzyło się między nami. Wszystko, co zignorowałem, znaki, których nigdy nie potrafiłem odczytać, jej ciche poświęcenie, i mój własny egoizm, który sprawił, iż stała się kimś, kogo już nie rozpoznawałem.
Zuzanna zaprosiła mnie na kawę. Gdy usiedliśmy na tarasie w Poznaniu, zaczęła mówić, ale nie tylko o swoich osiągnięciach. Nauczyła się stawiać siebie na pierwszym miejscu, być kobietą, którą była, zanim została matką i żoną. Jej twarz nie nosiła już śladów zmęczenia, które kiedyś ukrywała pod pospiesznym makijażem; jej skóra promieniała pewnością siebie, którą utraciła dawno temu.
Prawda powiedziała, patrząc na zachód słońca nie było łatwo. Przeszłam ciężkie chwile, ale odnalazłam swoją drogę. Nauczyłam się doceniać siebie, nie czekać, aż ktoś zrobi to za mnie.
Słowa Zuzanny głęboko mną wstrząsnęły. W miesiącach po naszym rozstaniu żyłem dalej, jakby nic się nie stało. Pogrążyłem się w pracy, wśród przyjaciół, skupiając się tylko na tym, co było dla mnie wygodne. Ale teraz, widząc ją, zrozumiałem, iż egoizm nie tylko oddala, ale też oślepia na to, co naprawdę ważne.
A ty, jak się masz? zapytała, patrząc na mnie oczami kogoś, kto już nie chowa urazy, ale wie, iż niektóre rany goi tylko czas.
Nie wiedziałem, co odpowiedzieć. W tej chwili poczułem się bardziej samotny niż kiedykolwiek. Zuzanna poszła dalej, rozkwitła na nowo, gdy ja tkwiłem w przeszłości, żałując tego, co przepuściłem między palcami.
Postanowiłem cofnąć się o krok i zastanowić się nad swoimi czynami. Gdy patrzyłem, jak wstaje i żegna się ciepłym uśmiechem, zrozumiałem, iż czasem miłość to za mało. Nie wystarczy kochać trzeba umieć troszczyć się, doceniać i dawać przestrzeń do wzrostu.
Zuzanna odeszła, ale coś we mnie się zmieniło. Już nie patrzyłem wstecz z żalem. Teraz wiedziałem, iż pierwszy krok do pojednania to nie szukanie jej na nowo, ale nauka bycia lepszym dla samego siebie. A jeżeli życie znów nas połączy być może będę w stanie rozpoznać to, co kiedyś utraciłem.













