Echo tego, co utracone: ponowne spotkanie z Kingą i lekcja miłości
Po dwóch latach spotkanie z Kingą uświadomiło mi wszystko, co straciłem. W tamtej chwili zrozumiałem, co naprawdę stało się między nami. Wszystko, co ignorowałem, znaki, których nigdy nie umiałem odczytać, jej ciche poświęcenie i mój własny egoizm, który sprawił, iż stała się kimś, kogo już nie rozpoznawałem.
Kinga zaprosiła mnie na kawę. Gdy usiedliśmy na kawiarnianym tarasie w Krakowie, zaczęła mówić, ale nie tylko o swoich osiągnięciach. Nauczyła się stawiać siebie na pierwszym miejscu, być kobietą, którą była, zanim została matką i żoną. Jej twarz nie nosiła już śladów zmęczenia, które dawniej ukrywała pod pośpiesznym makijażem; teraz promieniała pewnością siebie, którą utraciła tak dawno temu.
Prawdę mówiąc powiedziała, patrząc na zachodzące słońce nie było łatwo. Przeszłam przez trudne chwile, ale odnalazłam swoją drogę. Nauczyłam się siebie cenić, nie czekać, aż ktoś zrobi to za mnie.
Jej słowa głęboko mną wstrząsnęły. Przez miesiące po naszym rozstaniu żyłem dalej, jakby nic się nie wydarzyło. Pogrążyłem się w pracy, spotkaniach z przyjaciółmi, myślałem tylko o tym, co było wygodne. Ale teraz, patrząc na nią, zrozumiałem, iż egoizm nie tylko oddala, ale też oślepia na to, co naprawdę ważne.
A ty? Jak się masz? spytała, patrząc na mnie oczami kogoś, kto nie chowa już urazy, ale wie, iż niektóre rany goi tylko czas.
Nie potrafiłem odpowiedzieć. W tej chwili poczułem się bardziej samotny niż kiedykolwiek. Kinga odeszła do przodu, rozkwitła na nowo, podczas gdy ja wciąż tkwiłem w przeszłości, żałując tego, co przepuściłem między palcami.
Postanowiłem się cofnąć i przemyśleć swoje życie. Gdy wstała i pożegnała się ciepłym uśmiechem, zrozumiałem, iż czasem miłość to za mało. Nie wystarczy kochać trzeba jeszcze umieć dbać, doceniać i dać przestrzeń, by druga osoba mogła rosnąć.
Kinga odeszła, ale coś we mnie się zmieniło. Nie patrzyłem już na przeszłość z goryczą. Wiedziałem teraz, iż pierwszym krokiem do pojednania nie było szukanie jej na nowo, ale nauka, by stać się lepszym dla samego siebie. A jeżeli los jeszcze nas kiedyś połączy, bym potrafił rozpoznać to, co raz straciłem.














