Marta Szumiata znana z profilu Nauka na talerzu w kilku slajdach wyjaśniła, dlaczego mocz po szparagach ma dziwny zapach. Technolożka żywności zwróciła uwagę na fakt, iż nie jest to wcale nowe zjawisko. Marcel Proust w 1913 roku pisał, iż szparagi zmieniają nocnik w "wazon aromatycznych perfum". Wiele osób pewnie wstrzymałaby się z porównywaniem tego zapachu do perfum. Mimo to kwestia szparagowego aromatu może wzbudzać sporą ciekawość.
REKLAMA
Zobacz wideo Finalistka MasterChefa przygotowała u nas szparagi. Po 10 minutach talerz był pusty
Dlaczego mocz po szparagach dziwnie pachnie?
Wszystko za sprawą kwasu asparagusowego zawartego w tych warzywach. "Twój organizm przekształca go w związki siarkowe, m.in. kuzyna substancji obecnej w wydzielinie skunksa" - czytamy we wpisie naukowczyni. "Nie każdy jednak wytwarza te związki i nie każdy je czuje. To kwestia genetyczna. Możesz mieć tzw. anosmię, czyli produkować ten zapach, ale nie mieć receptorów, które go odbiorą. Albo odwrotnie: możesz nie produkować, ale czuć go u innych osób" - wyjaśniła.
Dziwny zapach po szparagach. "Szukałam usterki w łazience"
Zaglądając do sekcji komentarzy, możemy zauważyć, iż rzeczywiście zdania są podzielone. Jedni szparagowego zapachu nie czują wcale, inni zdecydowanie tak - jednak nie wszystkim on przeszkadza. "Nic nie czuję, kocham szparagi", "Sezon na szparagi w pełni. Pachnijmy!", "Przecież to najładniejszy zapach" - czytamy wśród pozytywnych relacji.
Pozostałe? Cóż, nie są aż tak pochlebne. "Oj zdecydowanie czuję i zawsze mam opór przed zjedzeniem szparagów". "A ostatnio się zastanawiałam skąd ten egzotyczny zapach po szparagach". "Szparagi uwielbiam, ale smród moczu po nich okrutny".
Jak jeszcze nie wiedziałam, iż ten zapach jest po szparagach, to szukałam usterki w łazience. Potem wyczułam, iż to mocz i już myślałam, iż trzeba się wybrać na jakieś badania
- zaśmiała się kolejna osoba. A jak to wygląda u was? Czujecie ten "egzotyczny zapach" po zjedzeniu szparagów? A może zupełnie nie? Zachęcamy do udziału w sondzie i komentowania.
