Dziewczyna gangstera

myvintagefascination.blogspot.com 8 lat temu
Zawsze chciałam być dziewczyną gangstera – pomyślałam zgięta wpół nad wanną kończąc czynność wybitnie nudną i monotonną – pranie manualne. Pytanie tylko czy naprawdę i
czy ZAWSZE chciałam być dziewczyną gangstera? Nie, nie sądzę by taka rola kiedykolwiek mnie pociągała. Za to zawsze kiedy interesujący film przenosi mnie w epokę sprzed lat lubię się zastanowić jakby to było gdybym żyła w tym samym czasie i miejscu.
Kiedy wraz z mężem jakiś czas temu oglądaliśmy film „Chłopcy z ferajny” nagle w naszych głowach pojawiła się z głośnym brzdękiem złota myśl zupełnie jak w kreskówkach. Oboje doszliśmy do wniosku, iż chcemy przenieść klimat tych czasów w swoje 4 ściany.
Okazją, która pomogła wcielić pomysł w życie były urodziny mej brzydszej połówki. Żeby nie skończyło się na tak zwanej lepszej kolacji zmieniliśmy nasz salon w wielkiej płycie w ekskluzywny klub rodem z lat 70-tych, a okrągły stół po prababci w stolik, przy którym spędzali długie noce „Chłopcy z ferajny” w towarzystwie efektownych dziewczyn, w dymie cygar, oparach whisky oraz blasku przyćmionego światła odbijającego się w wiaderku z szampanem. Klimatu dopełniła ścieżka dźwiękowa z filmów „Chłopcy z ferajny” oraz „Ojciec chrzestny”.

Mając na uwadze, iż chcemy poczuć klimat gangsterski to dżinsy odpadły w przedbiegach. Mąż założył białą koszulę i spodnie w kant w prążki, a do tego czarne szelki i wzorzysty krawat. Prezentował się fantastycznie zwłaszcza kiedy zapalił cygaro J

Mnie przypadłą rola „dziewczyny gangstera”, choć teraz po fakcie doszłam do wniosku, iż za mało zaszalałam z dodatkami. Odkryłam jednak wielki potencjał i urodę „małej czarnej” z lat 60 pokazującej, że kiedy nie ma dekoltu na wierzchu i odkrytych ramion też można wyglądać kobieco.




Do sukienki postanowiłam założyć wielka złotą broszkę w kształcie kilku sznurów połączonych ze sobą, złotą bransoletę, wielkie spiralne kolczyki i okazały pierścionek z oczkiem „a la diament” J
Do tej roli najbardziej pasował pierścionek od Sarah Coventry.

Buty jakie widzicie to ciekawostka w moich obuwniczych zbiorach. To złote klapki marki Terry de Havilland kupione niegdyś w Retro Clubie.
























Dopełniały całości stroju na wieczór i idealnie wpasowały się styl „a la król Midas” czyli im więcej złota i połysku tym lepiej. Zabrakło wymyślnej fryzury a’la kapusta i mocnego makijażu, ale post piszę JA czyli ktoś kto sobie samej potrafi świetnie umalować jedynie usta i związać włosy w nieskomplikowany kucyk… Obiecuję sobie już od dłuższego czasu, ze wreszcie skrócę włosy i może ten radykalny krok ułatwi mi życie choćby w tym małym zakresie

Kiedy skończyliśmy jeść delikatne foiegras i wyborne steki, nadszedł czas na deser. Nie jestem osobą palącą, ale kolorowe papierosy Sobranie widoczne na zdjęciu skusiły mnie na tyle skutecznie by tego wieczoru dać się ponieść z prądem :D

Pokój w jakimś momencie wypełnił dym papierosów i cygara (o zapachu już nic nie mówię) i to był ten czas kiedy oboje doszliśmy do wniosku, iż jeszcze za wcześnie na oddanie się w objęcia Morfeusza.
Wieczór zakończył film i byli to oczywiście „Chłopcy z ferajny” J
Wszystkiego naj bohaterze tego wieczoru J


Idź do oryginalnego materiału