Razu jednego latem, stałam na pomostku i gapiłam w wodę. Kontemplowałam ciszę, przyrodę i pewną sytuację. Obok przejeżdżało auto. W pewnym momencie zatrzymało się, cofnęło, a zza okna wychylił człowiek. Proszę pani, ale nie chce się pani utopić? - spytał. Odpowiedziałam, iż nie. Absolutnie nie! Podziwiam! Człowiek się poprzyglądał, upewnił, czy prawdę mówię. Wymieniliśmy kilka zachwytów jak tu ładnie. Pozdrowił, pożegnał się i odjechał. A ja zostałam w takim zaskoczeniu, iż choćby nie podziękowałam. Za troskę, empatię. Za uwagę.
Temu czarnemu boucle sTworowi sprułam nieco dołu. I teraz muszę zakładać spódnicę ;)
