Dziecko zrzuciło figurę Jezusa w trakcie mszy. Duchowni mocno podzieleni

zycie.news 3 godzin temu
Zdjęcie: Dziecko zrzuciło figurę Jezusa/Twitter @ks. Daniel Wachowiak


Jak informuje serwis „Super Express”, w trakcie mszy w kościele pw. bł. Jerzego Matulewicza w Kielcach dziecko weszło na prezbiterium i zrzuciło figurę Jezusa. Swojego oburzenia tym faktem nie krył ks. Daniel Wachowiak, który za pośrednictwem serwisu X zadał pytanie „gdzie są rodzice?”. Nieco inne stanowisko zajął inny znany kapłan. Poznajcie szczegóły!

Dziecko zrzuciło figurę Jezusa

W kościele pw. bł. Jerzego Matulewicza w Kielcach dziecko weszło na prezbiterium i zrzuciło figurę Jezusa. Do sytuacji odniósł się w mediach społecznościowych ks. Daniel Wachowiak, nie szczędząc przy tym gorzkich słów pod adresem rodziców chłopca.

„Gdzie są rodzice? To prawdopodobnie ci, którzy nie wychowują dziecka do posiadania szacunku wobec spraw świętych, za to propagują dzieciokrację w najgorszym wydaniu. Sami prawdopodobnie nie wykazują ochoty na poszukiwanie Chrystocentryzmu w czasie Mszy Św. Moda na róbta co chceta” – grzmiał duchowny we wpisie zamieszczonym na serwisie X.

Wydarzenie rozgrzało nie tylko ks. Wachowiaka, ale także internautów, których część nie kryła oburzenia. Są i tacy, którzy podchodzą do zajścia z dużo większą wyrozumiałością. W tej grupie znalazł się m.in. jezuita o. Grzegorz Kremer.

O. Grzegorz Kremer o sytuacji z Kielc

„Gdy przygotowywałem się do święceń, jeden z dużo starszych współbraci powiedział mi, „żebym się modlił, aby na każdej Mszy, której będę przewodniczył i mówił podczas niej kazanie, były dzieci, kaszlący, chorzy psychicznie i głusi staruszkowie, którym spadają laski z ławek albo nagle czegoś szukają w szeleszczących reklamówkach. Ich obecność będzie dla ciebie łaską”. Z roku na rok rozumiem to co raz bardziej” – napisał Jezuita.

Wielu internautów zwróciło też uwagę na inny aspekt tego wydarzenia. Podkreślili, iż spadająca figura mogła zrobić malcowi krzywdę i finał mógł być tragiczny. Ich zdaniem zareagować powinni nie tylko rodzice, ale także inni świadkowie wydarzenia.

A wy, co sądzicie o całej sytuacji? Które stanowisko duchownych jest wam bliższe?

Idź do oryginalnego materiału