Lot z Hangzhou do Seulu zamienił się w traumatyczne doświadczenie dla pasażerów. Jak podaje news18.com, samolot wystartował 18 października, w sobotę, o godzinie 9:47 i miał wylądować na lotnisku Incheon o 12:20. W połowie podróży na pokładzie wybuchł pożar.
REKLAMA
Zobacz wideo Triki, które pomogą wam zaoszczędzić pieniądze przy planowaniu wakacji. W te dni kupuj bilety [MAMY CZAS]
Groźnie na pokładzie Air China. "Załoga natychmiast zareagowała"
Jak czytamy w oświadczeniu linii lotniczej, ogień był wynikiem samozapłonu baterii litowej w bagażu podręcznym jednego z pasażerów. Na szczęście nikt nie ucierpiał.
Załoga natychmiast zareagowała zgodnie z procedurami i nikt nie odniósł obrażeń. Aby zapewnić bezpieczeństwo lotu, samolot awaryjnie lądował na lotnisku Szanghaj-Pudong. Linie lotnicze Air China wysłały samolot, aby kontynuować lot.
Na profilu @WeatherMonitors na portalu "X" pojawiło się nagranie z incydentu. Na filmie słychać krzyki i przerażone twarze pasażerów. Niektórzy cofają się, by zachować bezpieczeństwo. Widać też załogę spieszącą, by ugasić płomienie. Incydent ten pokazuje, dlaczego linie lotnicze są tak rygorystyczne w kwestii przewożenia urządzeń z tego typu bateriami.
Czy można przewozić baterie litowe i litowo-jonowe w bagażu rejestrowanym? W tanich liniach są zabronione
Linie lotnicze mają jasno określone zasady przewozu urządzeń elektronicznych zasilanych bateriami litowymi lub litowo-jonowymi. W przypadku samolotów LOT można je przewieźć, ale nie mogą one przekroczyć 100 Wh, a zawartość litu nie może być wyższa niż 0,3 g. W Lufthansie i Air France muszą być wbudowane w urządzenie. W liniach Ryanair, Wizz Air i easyJet transport w bagażu rejestrowanym baterii tego typu jego zabroniony. Więcej na ten temat przeczytasz w artykule: Powerbank w samolocie? Możesz go stracić, jeżeli zrobisz jeden błąd.
Lubisz latać samolotem? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.






