Domy pustoszeją, ziemia się porusza. Grecy uciekają z domów, a władze czekają w gotowości

gazeta.pl 3 godzin temu
Zdjęcie: Fot. REUTERS/Alkis Konstantinidis


Silne wstrząsy na Santorini i okolicznych wyspach skłoniły greckie władze do wdrożenia nadzwyczajnych środków bezpieczeństwa. Zaniepokojeni mieszkańcy opuszczają domy, obawiając się dalszych trzęsień. Sytuacja jest dynamiczna, a ryzyko rośnie. Czy w Grecji może wystąpić tsunami?
Położona na styku płyt tektonicznych Grecja regularnie doświadcza trzęsień ziemi, ale ostatnie dni przyniosły wyjątkową aktywność. Odnotowano już ponad setki wstrząsów, z których najsilniejszy osiągnął magnitudę 4,9. Ziemia wciąż drży, a mieszkańcy i turyści uciekają z wysp. Najbardziej niepokojąca sytuacja panuje na Santorini i Amorgos, gdzie zamknięto szkoły, wprowadzono zakazy wstępu do opuszczonych budynków, a na wypadek tsunami zalecono natychmiastową ewakuację w głąb lądu.

REKLAMA







Zobacz wideo Wygląda ładnie? Ta 'rafa koralowa' to same śmieci



Trzęsienie ziemi. Grecja mierzy się z poważnym zagrożeniem
Santorini, jedno z najpopularniejszych miejsc turystycznych w Grecji, w ostatnich dniach stało się areną niepokojących zjawisk. Władze zarządziły zamknięcie placówek edukacyjnych i przygotowanie miejsc ewakuacyjnych na wyższych terenach. Ekipy ratunkowe rozstawiły namioty, a mieszkańcom nakazano opróżnienie basenów - duże ilości wody mogą bowiem zwiększyć ryzyko uszkodzeń budynków w razie silniejszego wstrząsu.


Seria incydentów rozpoczęła się na początku stycznia, jednak ich intensywność gwałtownie wzrosła w ostatnim tygodniu. Tylko w ciągu 48 godzin ziemia zatrzęsła się ponad 200 razy, a najsilniejszy wstrząs osiągnął magnitudę 4,9. Sejsmolodzy odnotowują kolejne trzęsienia niemal co godzinę, a część z nich ma magnitudę przekraczającą 4, co odczuwalne jest nie tylko na Santorini, ale także na sąsiednich wyspach, takich jak Amorgos czy Anafi. Mieszkańcy relacjonują, iż drżenie gruntu trwa po kilka sekund, a w niektórych miejscach spadają fragmenty skał.



Co mówią eksperci? Czy w Grecji może wystąpić tsunami?
Sejsmolodzy uspokajają, iż obecne trzęsienia nie są bezpośrednio powiązane z aktywnością wulkanu na Santorini, ale nie mogą wykluczyć silniejszego zjawiska. Region ma potencjał do wygenerowania wstrząsu o magnitudzie 6 lub większej, co mogłoby mieć poważne konsekwencje. Jak możemy przeczytać na stronie apnews.com, władze organizują codzienne spotkania kryzysowe, a służby ratunkowe są w pełnej gotowości. Mieszkańcom zalecono unikanie przebywania w zamkniętych budynkach oraz trzymanie się z dala od klifów, gdzie istnieje ryzyko osunięć ziemi. Niepokój budzi również możliwość tsunami. Chociaż nie odnotowano jeszcze bezpośrednich sygnałów nadchodzącej fali, historia uczy, iż nie można lekceważyć takiego zagrożenia.


Największa katastrofa związana z erupcją wulkanu na Santorini miała miejsce około 1600 r. p.n.e. Potężna eksplozja nie tylko zniszczyła minojskie miasto Akrotiri, ale także wywołała gigantyczne tsunami, które uderzyło w Kretę i inne części wschodniego Morza Śródziemnego. Fale mogły osiągać choćby 9 metrów wysokości, a ich niszczycielska siła przyczyniła się do upadku cywilizacji minojskiej. Współcześni eksperci przypominają również o tsunami z 1956 roku, które zostało wywołane przez trzęsienie ziemi o magnitudzie 7,7 w pobliżu wysp Amorgos i Santorini. Wówczas fala o wysokości kilku metrów zalała nadbrzeżne obszary i spowodowała znaczne straty materialne. Czy tym razem skończy się na strachu? Grecja czeka na rozwój wydarzeń, ale jedno jest pewne - sytuacja jest poważna, a zagrożenie realne. Czy byłeś/aś kiedyś na Santorini? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.
Idź do oryginalnego materiału