Dojrzały Mężczyzna – Rollo Tomassi
11 listopad 2011
Niedawno wdałem się w interesującą debatę na temat powodów, dla których dojrzali mężczyźni wybierają młodsze kobiety, z którymi chcą się ustatkować. Jak można się spodziewać po kobiecym-pisku i jego manginowych podlizywaczach, mechanizmy społecznego zawstydzania obfitowały. Większość z nich to jakaś wariacja na temat „kruchego ego mężczyzn” lub „prawdziwy mężczyzna chciałby związać się z kobietą w swoim wieku”. Ten cytat w zasadzie podsumowuje przeciwny punkt widzenia:
„Starsi faceci chcą bzykać dziewczyny w wieku studenckim z tego samego powodu, dla którego wiele starszych kobiet lubi umawiać się z młodszymi facetami: aby żyć w stanie zawieszonej młodości i przypominać sobie, iż „wciąż to mają”.”
Częściowo się zgadzam. Starsze kobiety zdecydowanie chcą myśleć, iż „jeszcze to mają”, jeżeli chodzi o ich zdolność do przyciągania uwagi młodszych facetów, o których rywalizują z młodszymi kobietami. Jednak starsi mężczyźni, którzy naturalnie zabiegają o młodsze kobiety, zaczynają zdawać sobie sprawę, iż „w końcu to mają”. Dlaczego facet po czterdziestce nie miałby naturalnie preferować młodszych kobiet po osiągnięciu poziomu dojrzałości i osiągnięć, który mu na to pozwala? Profesjonalne kobiety przywiązane do męskiego wzorca postępu w życiu mają tendencję do myślenia, iż one również powinny mieć prawo do seksualnego pociągu „odpowiednich” mężczyzn ze względu na swoje dojrzałe osiągnięcia, status, intelekt i wyimaginowane poczucie lepszego poznania siebie. Są w błędzie.
Powiązania z dojrzałością
Po pierwsze, błędem jest po prostu umieszczanie 40-latków w tej grupie demograficznej. Jest wielu facetów w wieku od trzydziestki do trzydziestu kilku lat, którzy mogą i regularnie podrywają dziewczyny młodsze od siebie o 5 do 8 lat. Zabawne, jak mało jest wstydliwego piętna związanego z tą różnicą wieku. Nie chodzi o fizyczny wiek mężczyzny, ale o to, co wiek reprezentuje (lub co jest postrzegane) – dojrzałość, osiągnięcia, lepsze umiejętności zaopatrzenia w zasoby, status itp. Czy WSZYSCY mężczyźni faktycznie zdają sobie z tego sprawę do tego momentu? Oczywiście, iż nie, ale to przekonanie, iż POWINNI to zrealizować, jest atrakcyjne w porównaniu do młodszych facetów, którzy tego nie zrobili, ani nie spodziewano się, iż to zrobią. Dojrzali mężczyźni reprezentują to przekonanie o domniemanym osiągnięciu i bezpieczeństwie – dokładnie tego szukają kobiety w fazie życia, w której ich seksualna atrakcyjność spada, a potrzeba długoterminowego zaopatrzenia w zasoby staje się bardziej pilna.
Po drugie, zrozum, iż częstość występowania mężczyzn w wieku 30–40 lat pozostających singlami do tego momentu życia jest znacznie niższa. Większość facetów (w szczególności przeciętny sfrustrowany frajer) jest już zaręczona w wieku 25 lat i/lub była seryjnymi monogamistami do tego momentu. Pomimo wszystkich ostatnich narzekań na „dorosłych” mężczyzn, którzy nie stają się mężczyznami i nie żenią się z kobietami, rzadko zdarza się facet, który pozostaje singlem do późnych lat 30. W tym momencie jest albo po rozwodzie, albo w związku małżeńskim numer dwa. Jeszcze mniej zdaje sobie sprawę ze swojej ogromnej wartości seksualnej, zakładając, iż udało im się utrzymać formę i osiągnąć coś pod względem finansowym, emocjonalnym i dojrzałości do tego momentu, a NASTĘPNIE wykorzystują to na swoją korzyść z młodszymi kobietami. Ciekawostką jest to, iż mężczyźni są krytykowani za to, iż są Piotrusiami Panami gdy mają prawie 30 lat, ponieważ nie spełniają kobiecych wymagać [oczekiwań], a następnie otrzymują takie samo traktowanie za poślubienie młodszych kobiet, gdy dojrzeją do miana Mężczyzny. To jaskrawy przykład kobiecego imperatywu w działaniu.
[Kobiece] Manipulacje: Poradnik dla początkujących – Rian Stone
Freudowski model Ego, Rząd i Czerwień
Teraz dodaj do tego stałą kobiecą sztuczkę społeczną, która mówi im, iż mają „kruche ego” lub zawstydza ich za umawianie się z młodymi smakowitymi kobietami (tj. przyszłymi pannami młodymi) zamiast z dojrzałymi kobietami (zwykle samotnymi matkami) ze wszystkimi towarzyszącymi im bagażami. Nic dziwnego, iż w większości kultur widzimy starszych mężczyzn zabiegających o uwagę młodszych i bardziej atrakcyjnych kobiet, ale w zachodniej kulturze jest za to oczerniany i zawstydzany – a przynajmniej tak chciałyby zachodnie sfeminizowane kobiety. Najczęstszą skargą, na którą skarżą się kobiety w wieku około trzydziestu kilku lat, jest to, iż „nie ma dobrych mężczyzn” lub iż nie rozumieją, dlaczego mężczyźni po prostu nie mogą „dorosnąć”. Coraz częściej „kobiety robiące karierę”, które pragną w końcu założyć rodzinę w wieku 35 lat, odkrywają, iż mężczyźni – szczególnie ci, którzy spełniają ich kryteria zaopatrzeniowe [w zasoby] – w ich przedziale wiekowym (33-38) nie są zainteresowani kobietami (nie wspominając o „kobietach robiących karierę”) w ich wieku. Interesują ich 22-latki, które nie poświęciłyby im ani chwili, gdyby nie mieli statusu (lub dojrzałości), który właśnie odkryli, iż mają. I oczywiście 35-letnia kobieta robiąca karierę była jedną z tych 22-letnich dziewczyn, zaledwie 13 lat wcześniej, która robiła dokładnie to samo, co 22-letnie dziewczyny robią dzisiaj.
Kryzys [Olśnienie] Wieku Średniego
Ci mężczyźni nie próbują niczego przeżywać na nowo; są świeżo świadomi swojej własnej wartości seksualnej na rynku – a nic nie przeraża i nie przyciąga kobiety tak dobrze, jak mężczyzna świadomy swojej wartości. To podstawa pewności siebie. To jednak stanowi problem dla kobiet. Chcą mężczyzny z pewnością siebie i dojrzałością (wynikającą z doświadczenia), aby podejmował ważne decyzje, był inicjatorem, dobrym żywicielem rodziny itp., ale nie na tyle pewnym siebie, aby rozważał swoje opcje i wybierał ją ze swojego kółka dla konkurencyjnej kobiety na podstawie swojego podstawowego wymogu doświadczenia seksualnego. Aby temu przeciwdziałać, kobiecość tworzy konwenanse społeczne, które zawstydzają mężczyznę za branie pod uwagę kobiety o wiele młodszej od siebie. Ma to ukryty cel wyrównania szans, aby mogła konkurować z kobietami, które są młodsze, bardziej gorące i bardziej dostępne seksualnie. Trzeba go trzymać w nieświadomości całego procesu, ale przez cały czas musi się wstydzić, by myśleć, iż jego pożądanie młodej i atrakcyjnej dziewczyny w wieku około 20 lat czyni go „niemłodym” lub ma „kruche ego” albo „próbuje odzyskać młodość”. Kobieca rzeczywistość wymaga, by odwieść go od realizowania swoich zainteresowań na rzecz kobiecych strategii seksualnych, a najlepszym sposobem na to jest oczernienie jego zainteresowań jako obrzydliwych:
„Dla większości dziewczyn w wieku studenckim facet po czterdziestce (nawet po trzydziestce) jest zwykle „strasznym staruszkiem”, choćby jeżeli dobrze o siebie dba. Stary facet zwykle kończy na próbie dopasowania się do świata młodej dziewczyny, a nie odwrotnie.”
To jest taktyka Strasznego Staruszka. Niekoniecznie się z tym nie zgadzam, ale myślę, iż jest to kontekstowe. Regularnie chodzę na wydarzenia (imprezy, kluby, promocje, wieczory z wódką itp.) w ramach mojej pracy, gdzie podchodzą do mnie dużo młodsze kobiety. jeżeli 40-letni facet jest postrzegany jako próbujący „wpasować się” w towarzyską grupę rówieśników, to masz absolutną rację. Odłączenie wynika z faktu, iż mężczyzna, który w przeciwnym razie byłby postrzegany jako posiadający cechy, które powinien mieć w swoim wieku, próbuje cofnąć się do profilu społecznego innej grupy wiekowej. WTEDY staje się „starym facetem w klubie”. Kiedy jestem na promocjach lub poza domem w ramach mojej pracy, NIGDY nie próbuję „cofnąć” siebie pod względem stylu, języka itp. jeżeli jesteś atrakcyjny, dziewczyny, które chcą się zadawać z dojrzałym mężczyzną, znajdą cię.
Pracuję w branży alkoholowej i w związku z tym podróżuję za granicę około 3-4 razy w roku. Jestem w barach, na imprezach, konwencjach, w klubach martini i na imprezach towarzyskich dość często. I z wyjątkiem kilku mężczyzn starszych ode mnie, jestem seniorem w mojej firmie i starszym o 5 do 10 lat od większości osób, z którymi mam do czynienia. Szczerze mówiąc, uważam ludzi w moim wieku lub w połowie lat 40., a zwłaszcza kobiety, za nie do zniesienia.
Sprawianie, iż mężczyźni są nieszczęśliwi
Mężczyźni stają się szczęśliwsi od kobiet w połowie życia i w większości przypadków myślę, iż rozumiem dlaczego. Większość kobiet w wieku późnych 30-40 lat to w większości chroniczne narzekaczki. Po przejściu przez fazy dużego dramatu w wieku 20 lat, w wieku dzieci, małżeństw i rozwodów w wieku 30 kilku lat, kobiety mają tendencję do zadowalania się marnowaniem w tym niezadowoleniu, iż ich wymarzone życie się nie układa. Nic nie dorównuje postrzeganym ideałom, które ona uważa za jej należne. Większość kobiet w kulturze zachodniej, które zostają singielkami w wieku 38–42 lat, jest tam po wcześniejszym życiu, które nie poszło zgodnie z planem. Prawie zawsze niosą ze sobą jakiś bagaż. Czy mogą być atrakcyjne? Rzadko, ale tak. Jednak założenie, iż starsze (lub przynajmniej rówieśniczki w tym samym wieku) kobiety są bardziej intelektualnie sprawiedliwe ze starszymi mężczyznami, a zatem bardziej odpowiednimi wyborami na długi związek/małżeństwo, jest błędem. Przepraszam, jeżeli to zabrzmi jak oczernianie siebie, ale szczerze mówiąc, spotkałem bardzo kilka kobiet, z którymi mogę się intelektualnie utożsamić lub które uznałbym za równe pod względem moich zainteresowań, doświadczeń życiowych, pasji itp.
Chciałbym, żeby to nie zabrzmiało jak zarozumiałość z mojej strony, ponieważ, z całą pokorą, myślę, iż większa część tego, co uważam za ważne, jest naprawdę dość przyziemna. Nie chodzi o to, iż mam niskie mniemanie o zdolności kobiet do bycia bardziej intelektualnie sprawiedliwymi; to po prostu ich własna ogólna obojętność na próby odniesienia się do tego w porównaniu do ich własnych rozproszeń. Nie sądzę, aby kobiety (a szczególnie kobiety w wieku 35-40 lat) czuły, iż muszą być dobrą partnerką, intelektualnie stymulującą, dobrą matką, a choćby dobrą partnerką seksualną dla mężczyzny. Przypisałbym większość tego kobiecemu poczuciu roszczeniowości/bycia ofiarą, które przenika kobiecą kulturę popularną, ale także temu, iż interesy mężczyzn i kobiet są naprawdę różne. Innymi słowy, z niezwykle rzadkim wyjątkiem, kobiety NIGDY nie podejmą takiego samego wysiłku jak mężczyzna, aby kobieta lepiej identyfikowała się z jego zainteresowaniami w wyraźnym celu bycia dla niego lepszą partnerką.
„Dojrzałe” kobiety
Oczywiście dojrzalsza kobieta będzie miała większą potrzebę ustatkowania się w długoterminowym zabezpieczeniu materialnym, jakie zapewnia jej małżeństwo, ale ta potrzeba myli się z rzeczywistą dojrzałością. To, iż kobieta jest bardziej zmotywowana do założenia rodziny i wejścia w bardziej tradycyjne życie domowe, nie oznacza, iż jest intelektualnie lub dojrzale równa, ani nie czyni jej to bardziej kompatybilną z tobą w tym sensie. Oznacza to po prostu, iż jest bardziej zmotywowana do tego w oparciu o jej stan malejącej wartości seksualnej.
Myślę, iż na pewnym poziomie świadomości starsi, dojrzalsi mężczyźni, którzy spędzili sporą część swojego życia, radząc sobie z doświadczeniami, które tworzą ten bagaż dla starszych kobiet, rozpoznają konieczność zdystansowania się od niego. Po dokonaniu poświęceń i uniknięciu (lub nie) pułapek, które musi napotkać, aby stać się zdrowym, dojrzałym i spełnionym mężczyzną, na których, jak skarżą się starsze kobiety, tak bardzo ich brakuje, myślę, iż całkiem oczywistym jest poszukiwanie młodszej, seksowniejszej, bardziej dostępnej seksualnie kobiety z małym lub żadnym bagażem. Przeciwwagą dla tego są kobiece społeczne sztuczki oparte o wstyd, o których już wcześniej wspomniałem.
Mężczyźni na podstawowym poziomie funkcjonowania są pragmatykami, choćby gdy pozwalamy, aby emocje wzięły górę. Jedną z zasad, które podtrzymujemy, jest zrozumienie, iż kobiety działają na poziomie emocjonalnym, podczas gdy mężczyźni działają na podstawie rozumowania dedukcyjnego. I podczas gdy seksowny krąglutki tyłek jest motywacją samą w sobie, myślę, iż na pewnym poziomie, po niezbędnych doświadczeniach, poświęceniach i czasie potrzebnym na osiągnięcie punktu osobistej dojrzałości, widzimy młodszą kobietę z mniejszym bagażem jako swego rodzaju podwójny bonus. Gdybym jutro okazało się iż zostałbym sam, byłaby to dokładnie taka motywacja. Dlaczego miałbym inwestować moje znaczne możliwości w zakresie zapewniania sobie środków finansowych, emocjonalnych, intelektualnych i bezpieczeństwa w komplikowanie sobie życia z kobietą obarczoną bagażem własnych niepowodzeń i niespójności ostatnich 10-15 lat? Biorąc pod uwagę to, kim się stałem i co wiem, iż jest cenne, dlaczego nie miałbym szukać uproszczenia, biorąc pod uwagę to, czego wymagano ode mnie, aby osiągnąć tę dojrzałość? jeżeli mężczyźni w średnim wieku są na tym etapie życia szczęśliwsi od kobiet, to dlatego, iż dotarli do miejsca, w którym nie czują już potrzeby, aby kwalifikować się względem oczekiwań kobiet.
Bogaty mężczyzna nie musi ci mówić, iż jest bogaty. Możesz to zobaczyć w jego wyglądzie, manierach, zachowaniu. To samo dotyczy dojrzałego mężczyzny. W swojej dojrzałości czuje się komfortowo wiedząc, iż nie musi tego udowadniać, kwalifikując się do społecznego wybiegu, który jest sprzeczny z jego własnym interesem i jego dobrem.
Źródło: The Mature Man
Zobacz na: Mężczyzna jest swoim własnym sędzią
Zostałam zraniona w przeszłości – Archwinger
Im inteligentniejszy pies, tym łatwiejszy w tresowaniu
Racja vs Szczęście
Żyj w zgodzie z rzeczywistością – Kłamstwo powiedzenia „szczęśliwa żona, szczęśliwe życie”