Do smażenia naleśników użyj... wacików kosmetycznych. Tak każdy wyjdzie dobry

natemat.pl 6 godzin temu
Mówi się, iż pierwszy naleśnik zawsze musi iść do kosza. Oczywiście w cudzysłowie, bo zwykle zjadamy go prosto z patelni, gdyż nie wychodzi na tyle równo, by wylądować na talerzu. Tymczasem, by już choćby pierwszy naleśnik wyszedł nam okrągły i cały, wystarczy nam wacik kosmetyczny. Oto jak go wykorzystać.


Każdy, kto kiedykolwiek smażył naleśniki, zna ten problem – pierwszy naleśnik prawie zawsze się nie udaje. Przykleja się do patelni, przypala lub wychodzi nierówny i dziurawy. To niemal kuchenny przesąd, iż pierwszy naleśnik jest "do wyrzucenia" lub "testowy".

Ale czy na pewno musi tak być? Okazuje się, iż istnieje prosty trik, który pozwala uzyskać idealne naleśniki już od pierwszego podejścia. Tajemnica tkwi w… waciku kosmetycznym nasączonym olejem.

Dlaczego pierwszy naleśnik się nie udaje?


Aby zrozumieć, dlaczego pierwszy naleśnik często sprawia problemy, warto przyjrzeć się kilku czynnikom:

Wacik kosmetyczny – sekret perfekcyjnych naleśników


Aby uniknąć problemów z pierwszym naleśnikiem, wystarczy zastosować trik z wacikiem kosmetycznym. Jak to działa?

Jak to działa?


Trik z wacikiem pozwala uniknąć dwóch największych błędów – nadmiaru i niedoboru tłuszczu. Tradycyjne nalewanie oleju na patelnię często skutkuje jego nierównomiernym rozprowadzeniem, przez co jedne części naleśnika smażą się inaczej niż inne. Z kolei sucha patelnia powoduje, iż naleśnik przywiera, rozpada się i traci swoją delikatną strukturę.

Dzięki zastosowaniu wacika uzyskujemy idealnie cienką warstwę tłuszczu, co sprawia, iż naleśniki smażą się równomiernie i łatwo odchodzą od powierzchni patelni. Dodatkowo taka metoda jest ekonomiczna – zużywamy mniej oleju niż przy tradycyjnym sposobie smażenia, co sprawia, iż naleśniki są lżejsze i mniej tłuste.

Idź do oryginalnego materiału