Coraz głośniej mówi się o czarnym scenariuszu. O wymierającej Polsce, o długofalowych konsekwencjach braku zastępowalności pokoleń: braku rąk do pracy, braku specjalistów, zawaleniu się systemu emerytalnego, biedzie i coraz gorszych warunkach życia. Każdorazowo przy rozmowach tego typu spogląda się na kobiety. To one są winne. Nazywa się je egoistkami, mówi o ich krótkowzroczności, o tym jak bardzo będą żałowały braku dzieci. Rzadko kiedy podobne uwagi kieruje się w stronę mężczyzn. Oczywiste przecież jest, iż do spłodzenia dziecka potrzeba dwójki osób – kobiety i mężczyzny. Jednak tylko kobiety się krytykuje…mężczyznom się wszystko wybacza.
Brak odpowiedniego mężczyzny
Wiele kobiet chciałoby założyć rodzinę. Niestety nie ma z kim. Brakuje odpowiedzialnych mężczyzn, którzy zapewniliby kobiecie poczucie bezpieczeństwa tak, żeby w pierwszych latach życia dziecka czuła ona się zaopiekowana. Wychowanie dzieci jest trudne, bezsenne noce bywają jak największa kara, człowiek chodzi zmęczony i niewyspany.
Dawniej mówiono o tym, iż aby dobrze wychować jedno dziecko, potrzeba całej wioski ludzi. Tak też było. Kobiety pomagały sobie. Matki wspierały młode córki, które rodziły dziecko, siostry były tuż obok, kuzynki, ciocie – podobnie. Wszyscy mieszali wystarczająco blisko, żeby można było sobie pomagać i nawzajem pilnować swoich i czyichś dzieci.
Dzisiaj to się zmieniło. Żyjemy inaczej. Kobieta, która rodzi pierwsze czy kolejne dziecko często pozostaje pozostawiona sama sobie. Może liczyć jedynie na swojego partnera, o ile on czuje się odpowiedzialny, a z tym różnie bywa… Często jednak nie tyle, iż nie czuje się odpowiedzialny, ale w ogóle znika, gdy dowiaduje się o dziecku. Dodatkowo ma problem z płatnością alimentów. Uważa dodatkowo, iż dzięki jego środkom kobieta żyje jak pączek w maśle i nie musi robić adekwatnie nic. Całkowicie nie bierze pod uwagę, jak bardzo na niekorzyść zmienia się życie samotnej matki i jak wiele trudniej ona po prostu ma.
Samotna matka
Nie ma co się dziwić, iż większość kobiet mając do wyboru scenariusz przedstawiony powyżej, rezygnują z niego. Wolą nie mieć w ogóle dzieci niż mieć je z nieodpowiednią osobą. Brak adekwatnego faceta, który będzie dojrzały, odpowiedzialny i zaradny kończy się tym, iż marzenia o rodzinie zostają zepchnięte na dalszy plan.
Kobieta umie myśleć i wybiera. Woli spokojne, niezależne życie niż samotne rodzicielstwo usłane problemami. Trudno się jej dziwić, iż nie ma ochoty komplikować sobie życia. Gdyby miała możliwość związania się z odpowiednim mężczyzną, na którego po prostu można liczyć, najprawdopodobniej jej życie po prostu wyglądałoby inaczej.
Dlaczego nikt nie zwraca się do mężczyzn?
Zresztą problem sam w sobie jest dość znaczący i ciekawy. O brak dzieci obwinia się kobiety. To je uważa się za odpowiedzialne za niską dzietność.
Mało kto zwraca się do mężczyzn, którzy również nie chcą ponosić trudu wychowania dzieci. Nie kieruje się do facetów odezw, jacy oni są nieodpowiedzialni, egoistyczni, iż używają życia bez zobowiązań, iż wolą się bawić zamiast budować coś trwałego.
Nikt nie mówi o tym, iż mężczyzna będzie żałował, iż u kresu życia pozostanie sam jak palec, iż nikt mu nie poda szklanki wody na starość. Tak jakby temat go nie dotyczył, a przecież jest on równie znaczący dla niego, jak i kobiety.
Kobieta sama sobie dziecka przecież nie zrobi. Nie powinna też planować samodzielnego wychowania go (choć z tym różnie bywa). Dziecko powinno mieć tatę i mamę. Potrzebuje dwójki rodziców, dla których jest równie ważne i kochane.
Zapytaj mężczyznę
Czy ktoś na rozmowie o pracę zadaje zakazane pytania mężczyźnie – kiedy planuje mieć dzieci i ile ich chce mieć? Przecież panowie również mogą chodzić na urlopy, rezygnować na czas wychowania dzieci z pracy. Dlaczego tego nie robią?
Czy zafrasowana ciocia czy babcia pyta swojego dorosłego wnuka, dlaczego nie chce mieć dzieci, jeżeli obok ma wnuczkę też bezdzietną? Raczej nie…Wzrok skupia się na kobiecie. To ona jest odpowiedzialna.
Gdy rodzice się starzeją, gdzie kierowany jest ich wzrok? Oczywiście w stronę kobiety, córki. Otoczenie wymaga, iż to właśnie córka zaopiekuje się starszymi rodzicami na starość. A w sumie dlaczego tak jest? Dlaczego równie wysokiej odpowiedzialności nie oczekuje się od mężczyzn?
Kobieta wiecznie winna
Dlaczego to kobiety odpowiadają za dzietność w Polsce i na świecie? Dlaczego to właśnie je obarcza się odpowiedzialnością za brak dzieci? Skąd przekonanie, iż to one przede wszystkim mają ponosić trud opieki nad starszymi rodzicami, a nie one i ich bracia?
To od kobiet wymaga się tłumaczenia. To kobiety są hejtowane, wytykane palcami, to im się przepowiada smutną przyszłość A co z mężczyznami?
Kobieta, która nie chce mieć dzieci jest w publicznej opinii egoistką. Ta co została samotną matką nazywana jest patologią. Mówi się o niej jako o osobie żerującej na mężczyźnie, malującej paznokcie za pieniądze wyszarpnięte z męskiej dłoni. Całkowicie nie uwzględniając prostego faktu, iż aż 1/3 mężczyzn nie płaci alimentów.
Padają brutalne pytania. Po co rozstawiała nogi? Nie widziała, z kim co robi? Taka głupia była? choćby wdowie, kobiecie, która straciła męża współczuje się tylko przez chwilę, potem pozostawia się ją często samej sobie…gdy ma więcej niż dwójkę dzieci, to się często ją choćby wyśmiewa, bo gdzie znajdzie się facet, który weźmie ją z gromadką dzieci. Mogła myśleć prędzej i wziąć pod uwagę najgorszy możliwy scenariusz, iż jej mąż zachoruje i odejdzie. Nie pomyślała o tym?Naprawdę? Serio? Gdzie miała głowę….?
Niestety tak to wygląda.
Może zamiast wiecznie krytykować i oceniać innych ludzi, przestańmy to robić. Każdy ma prawo wyboru, jak będzie wyglądało jego życie. Teoretycznie…Czasami życie decyduje za nas. Nie znasz sytuacji, nie oceniaj.