Dlaczego sprzątanie latami jest tak trafną metodą w sprzątaniu?

anulapl.blogspot.com 14 godzin temu

Cześć!

Dokładnie dwa lata temu pisałam Wam, iż mam zamiar posprzątać mój rodzinny dom i aktualny, w którym w tej chwili mieszkam, skupiając się na sprzątaniu w zupełni inny sposób, niż dotychczas. Całą metodę opisałam tutaj, ale w uproszczeniu wspomnę tylko, iż chodzi o posegregowania wszystkich rzeczy na:

  • okresy, w których te przedmioty do nas trafiły (na przykład okres szkoły podstawowej, średniej, studiów, pierwszej pracy, nowego mieszkania, ciąży, urodzenia dziecka itp.), lub
  • dokładne lata (jeśli mamy taką możliwość, by je określić).

Po takiej segregacji zabieramy się oczywiście za porządki w myśl zasady:

  • zniszczone - wyrzucam,
  • niepotrzebne - oddaję / sprzedaję,
  • potrzebne, pamiątkowe, przydatne - zostawiam*.
*"Perfekcyjną panią domu", obejrzałam tylko raz, gdy moja znajoma "z widzenia" brała udział w tym programie, ale to kategoryzowanie przedmiotów bardzo mi pasuje. Natomiast gdy zastosujemy zasadę dwóch PP - opisaną w książce "Chcieć mniej. Minimalizm w praktyce" Katarzyny Kędzierskiej, to już w ogóle wspaniale.

1. Metoda segregacji latami i zdarzeniami z życia pozwala nam spojrzeć na nasze przedmioty zupełnie inaczej. Nagle okazuje się, iż mamy książkę, która jest w domu 7 lat, a którą odkładamy na półkę z myślą "teraz ją na pewno przeczytam" i tak już siódmy rok.

I teraz na koniec wyjaśnienie dlaczego ta metoda jest taka fenomenalna według mnie? Przede wszystkim, gdy segregowałam przedmioty kategoriami, na przykład notatki ze studiów / kursów, skupiałam się na tym, iż są to dla mnie wartościowe rzeczy. Kilka razy, przy porządkach, przeglądałam je, czytałam i to tyle. W praktyce była to wiedza, która w ogóle nie była przeze mnie wykorzystywana, ponieważ moja kariera zawodowa potoczyła się w inny sposób. Wtedy właśnie uświadomiłam sobie, iż trzymam coś w pękatym segregatorze przeszło 10 lat, a jest to coś, co w tej chwili (tak naprawdę od ukończenia studiów) nie znalazło zastosowania i pewnie już nie znajdzie, bo wiedzę należy uzupełniać na bieżąco, a studia to jednak głównie podstawy.

Poza tym, zauważyłam też pry rzeczach użytkowych (jak ubrania, czy zastawa stołowa), iż cały czas używam stare rzeczy z przyzwyczajenia i wygody, a po te nowsze sięgam sporadycznie. Dlatego też ta metoda pozwoliła mi się pożegnać z ubraniami, które choć bardzo wiekowe, przez cały czas były w użyciu. (O moich szerszych wnioskach możecie przeczytać tutaj.)


2. Niesamowite jest to, iż człowiek nie zdaje sobie sprawy z tego, jak skutecznie (na lata) rzeczy potrafią przywiązać go do siebie, mimo, iż nie są one nam już w ogóle potrzebne.

Jeśli uświadomimy sobie jak długo niektóre przedmioty żyją z nami i jak długo - niepotrzebnie - zalegają na półkach, w schowkach czy strychach, tym bardziej zaczniemy zastanawiać się nad tym, czy przez cały czas warto je trzymać? Osobiście polecam tę metodę, ale jestem ciekawa, czy kiedyś sprzątałyście już podobnie i jakie są wasze wnioski, lub czy macie zamiar spróbować zrobić porządki w ten właśnie sposób?

Do następnego!

Idź do oryginalnego materiału