Dlaczego otwarta puszka w lodówce to zły pomysł? Oto co naprawdę się z nią dzieje

kobieta.gazeta.pl 1 miesiąc temu
Otwieramy puszkę, zjadamy część, a reszta ląduje w lodówce. Takie rozwiązanie stosuje wiele z nas, w końcu jest wygodne. Rodzi jednak ryzyko, z którego mało kto zdaje sobie do końca sprawę. Jakie konsekwencje niesie za sobą wkładanie konserwy do lodówki?
Podczas przygotowywania posiłków otwieramy puszkę z warzywami czy owocami. Jednak gdy nie zużywamy całej zawartości, rozsądnym postępowaniem wydaje się odstawienie reszty do lodówki. Okazuje się, iż jest to nawyk, którego lepiej się pozbyć. Jak więc bezpiecznie przechowywać zawartość konserw?


REKLAMA


Zobacz wideo Kasia Zillmann o rodzinnym odcinku w "Tańcu z gwiazdami". "Ona już ćwiczy"


Czy mogę przechowywać żywność w puszkach w lodówce? Dietetyczka radzi, jak robić to prawidłowo
Żywność puszkowana ma wiele zalet. Pozwala na długie przechowywanie produktów, zachowując ich wartości odżywcze, a ryby, owoce i warzywa w puszkach mogą być też świetnym uzupełnieniem codziennej diety. Warto jednak zdawać sobie sprawę, iż po otwarciu lepiej przełożyć zawartość do szklanego bądź plastikowego pojemnika przeznaczonego do kontaktu z żywnością, zanim wyląduje w lodówce. Jak podaje dietetyczka i technolożka żywności Lena Jagiełło na łamach dietetycy.org.pl, jest ku temu istotny powód.
Ma to na celu zmniejszenie reakcji zachodzących między puszką a jej zawartością.


Jak długo otwarta konserwa może stać w lodówce? Ryzyko reakcji chemicznych według ekspertów
Chłód i wilgoć. Takie warunki panują w lodówce, przez co przyspieszają reakcje zachodzące między metalem puszki a żywnością. Dlatego 4 dni to maksymalny czas na wykorzystanie resztek. Im dłużej jedzenie pozostaje w otwartej konserwie, tym szybciej traci swoje wartości odżywcze, zmienia smak na gorzki lub charakterystycznie metaliczny. Co więcej, zapach otwartej puszki rozprzestrzenia się na całą lodówkę i istnieje ryzyko skaleczenia się. A co z substancjami, które mogą przenikać do żywności? Najwięcej kontrowersji toczy się wokół związku chemicznego, bisfenolu A (BPA).
Jak czytamy na łamach portalu epicurious.com działanie BPA porównywalne jest do hormonu estrogenowego, tym samym zaburzając gospodarkę hormonalną. Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków przedstawia stanowisko, iż jego stosowanie w opakowaniach jest stosunkowo bezpieczne, choć temat wciąż wymaga stałego monitorowania. Coraz więcej producentów stawia jednak na opakowania wolne od tego związku chemicznego. Ma to związek m.in. z rozporządzeniem Unii Europejskiej, które weszło w życie 20 stycznia 2025 i zakazuje stosowania bisfenolu A w materiałach mających kontakt z żywnością.
Zachęcamy do zaobserwowania nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału