Dlaczego opieka nad starzejącymi się rodzicami jest wyzwaniem?

newsempire24.com 2 tygodni temu

Dlaczego tak trudno opiekować się starzejącymi się rodzicami

Dedykuję moim rodzicom

Pewnego dnia się zestarzeją. I może będziesz musiał wziąć na siebie troskę o nich. To nie tylko trudne — to próba, która łamie serce i wystawia duszę na próbę. choćby jeżeli masz z rodzicami ciepłe, bliskie relacje, będziesz potrzebował niewyczerpanych zapasów cierpliwości, odpowiedzialności i współczucia. Staną się słabi, bezradni, a ich umysł zacznie wymykać się jak piasek między palcami. Widzisz ich wrażliwość, czujesz mieszankę miłości i litości, ale czasem w środku gotuje się irytacja, a zmęczenie ściska ci piersi. Wiemy, jak rosną dzieci — kryzysy trzeciego, piątego, dwunastego, szesnastego roku życia. Ale co dzieje się ze starzejącymi się rodzicami? Nie jesteśmy na to przygotowani.

Opieka nad nimi to ciężki krzyż. Mogą być nieznośni przez drobiazgi: marudzić, upierać się, odmawiać stosowania prostych rad o zdrowiu. Są dorośli i traktowanie ich jak dzieci byłoby brakiem szacunku. Ale ich słabości są oczywiste. Zapominają, co było wczoraj, choćby godzinę temu. Krótka pamięć zawodzi, nie pamiętają, czy wyłączyli czajnik lub zamknęli drzwi. Powtarzasz to samo, a oni patrzą na ciebie z pustką w oczach.

Za to przeszłość im się pamięta wyraźnie. Będą o niej mówić bez końca — o młodości, o czasach, gdy ty byłeś dzieckiem. Te historie staną się ich schronieniem, bo przyszłości mają już kilka i o tym wiedzą. Będą opowiadać tę samą anegdotę w kółko, aż zaczniesz liczyć, ile razy ją słyszałeś. To męczy, wyczerpuje. Ale musisz się powstrzymać. Po prostu słuchaj. Albo udawaj, iż słuchasz. Czasem tylko tego od ciebie potrzeba.

Opieka nad starzejącymi się rodzicami to próba, zwłaszcza jeżeli nie byli idealni. W twojej duszy wciąż żyją urazy. Nie rozumieli cię, nie wspierali, oceniali, a czasem postępowali niesprawiedliwie. Ból, który zadali, nie znika. Złościsz się, w piersi kipi oburzenie, a teraz musisz wydawać na nich czas, siły, pieniądze. Jak to zaakceptować? Jak wybaczyć?

Możesz pracować nad tymi uczuciami. Porozmawiaj z psychologiem, podziel się z przyjaciółmi, napisz list, w którym wylekasz wszystko, co się nagromadziło. Ale nie licz, iż opieka nad rodzicami uleczy twoje rany. Zaakceptuj, iż zranili cię, ale nie wyżywaj się na nich. Nie powtarzaj ich błędów. I nie żądaj, by przyznali się do winy. Wydaje się, iż ich przeprosiny ulżą twojemu brzemieniu, ale to złuda. Wybaczenie to twoja wewnętrzna praca, a nie ich słowa.

Opieka nad rodzicami odbiera ci życie. Masz własne plany, marzenia, sprawy, ale zamiast tego musisz być przy nich. Widzisz, jak gasną, i nagle uświadamiasz sobie: niedługo nie przytulą cię, nie dadzą rady, nie spojrzą na ciebie z tamtą czułością, która chroniła cię w dzieciństwie. Ich wzrok może stać cz obcy, i w nim nie rozpoznasz siebie. Ta myśl rozdziera serce.

Ale póki są obok, choćby słabi i bezradni, ciCzujesz, iż dopóki oni są, świat ma jeszcze jakiś porządek, a ty – choć na chwilę – możesz znów być ich dzieckiem.

Idź do oryginalnego materiału