Napisała do mnie Marysia, z pytaniem, „dlaczego on ogląda każdą moją relację na Facebooku, nie odpuszcza żadnej, starannie śledzi, co u mnie słychać, uśmiecha się, gdy się przypadkowo spotkamy się i skupia na mnie wzrok, gdy mijamy się na ulicy. Co to oznacza???” zapytała, dodając kilka „niepokojąco, mocno pytających” znaków zapytania w swojej wiadomości. Przyznam, iż zasmuciła mnie jej wiadomość…Od razu poczułam to wszystko, co się w niej kryje. Jej nadzieję i silną potrzebę, a wręcz determinację, żeby nie napisać desperację….Marysia bardzo chciała, żebym napisała jej, to, co chciała przeczytać: iż to ma znaczenie, iż jego niema obecność w jej życiu znaczy więcej niż mogłoby się wydawać…Po raz koleiny okazało się jednak, że….
My kobiety lubimy sobie wkręcać
Lubimy sobie wkręcać. Żyjemy domysłami i marzeniami. Każde zachowanie interpretujemy na wiele sposobów, a najczęściej tak, żeby potwierdzało to, czego pragniemy. Jesteśmy w stanie godzinami rozpatrywać, dlaczego on spojrzał tak, a nie inaczej, czy przypadkiem jego gest nie znaczył więcej niż początkowo się nam wydawało. Rozkładamy na czworo każde słowo, każdą myśl…
I nie przyjmujemy do siebie prostej informacji, iż to może coś znaczyć, ale równie dobrze może nic nie znaczyć.
Ktoś ogląda twoje relacje
Nie każdy mężczyzna oglądający relację na Facebooku i uśmiechający się na ulicy jest zainteresowany kobietą. Nie oznacza to od razu, iż on chciałby zagadać, ale się boi. To nie jest tak, iż kobieta ma teraz do niego iść, wręcz biec, zagadywać, raz za razem go zachęcać. No nie…
Jego cicha obecność w mediach społecznościowych może naprawdę nic nie znaczyć poza zwykłą ludzką ciekawością. On ogląda, bo…się nudzi. Tylko tyle i aż tyle. Ma taki zwyczaj, iż ogląda wszystko to, co pojawia się mu na tablicy. Nie trzeba szukać tu drugiego dna.
Być może śledzi dany profil, bo daną osobę lubi i nic więcej. Chce wiedzieć, co u niej słychać i nie ma w tym zakresie żadnych ukrytych zamiarów.
Oczywiście czasami taka forma aktywności oznacza nieśmiałe uwielbienie. Ale umówmy się, jeżeli w świecie realnym nie ma prób kontaktu, a po jednorazowej inicjatywie z twojej strony nie spotkałaś się z kontrinicjatywą z jego strony, to warto przyjąć tę wiadomość do siebie. Gdyby on chciał, to by zagadał, zadbał o daną relację, zainicjował kontakt. Gdy pytasz, odpowiada krótko, nie zadaje pytań, nie jest zainteresowany…po prostu. Nie robi tego, bo nie chce…Koniec i kropka.
To naprawdę nie musi niczego oznaczać
Jako kobiety uwielbiamy wszystko analizować. Za bardzo się wieloma rzeczami przejmujemy. Nie róbmy tego. Dla własnego dobra odpuśćmy sobie trochę!
- Nie wszystko musi coś oznaczać.
- Nie każde milczenie oznacza, iż on jest nieśmiały.
- Jeśli on nie działa w kierunku, aby lepiej cię poznać, to znaczy, iż nie chce.
- Nie zagaduje, bo go nie interesujesz.
- Brak kontaktu to też wiadomość.
- Nie doszukujmy się na siłę drugiego dna.
- Odczytujmy informację zwrotną, także tę z ciszy.
- Szanujmy siebie i swój czas.
- Skupmy się na sobie.
- Uśmiechajmy się do ludzi, ale nie narzucajmy się im.
- Walczmy o dobre związki, ale nie żebrzmy o nie.
- Przyjmujmy, iż jeżeli komuś zależy, to naprawdę znajdzie drogę do nas i rozwiązanie.
Oglądanie relacji w internecie, a choćby wysyłanie serduszek jeszcze nic nie znaczy. Póki on nie chwyci za telefon, nie zadzwoni, nie rób sobie nadziei. Nie marnuj swojego czasu w ciągle czekanie. To już minęło.
Życie jest ciekawsze, ma do zaoferowania znacznie więcej opcji…niż marzenie o kimś, kto nie jest zainteresowany. Nie przypisuj komuś intencji, których on nie ma. Nie rób sobie krzywdy.