Dlaczego nie warto zbliżać się do falochronów? Ratownik pokazał to na nagraniu

podroze.wprost.pl 3 dni temu
Zdjęcie: Terminal LNG w Świnoujściu Źródło:WPROST.pl / Katarzyna Świerczyńska


Falochrony można zobaczyć w wielu nadmorskich miejscowościach. Wyglądają dość interesująco, dlatego turyści chętnie do nich podpływają. Dlaczego nie warto tego robić?


Wiecie, jak wyglądają falochrony? Mowa o specjalnych konstrukcjach, służących do ochrony przed działaniem fal. Nad Bałtykiem często spotykamy falochrony w postaci masywnej ściany betonowej, nasypu z gruzu lub kamieni albo rzędu drewnianych pali. Niektórzy pływający turyści są nimi zaciekawieni i podpływają bardzo blisko. Okazuje się, iż nie warto tego robić. W sieci można zobaczyć interesujące nagrania, z których dowiadujemy się dlaczego.


Podpłynął pod falochron. Oto co się stało


Film na ten temat zamieścił jeden z ratowników, który pływał w morzu w Ustce. @patrykanderson zbliżył się do falochronu i dobrze wiedział, co się stanie. Pokazał, jak w rzeczywistości wygląda różnica głębokości przy falochronie. Można się zdziwić.


Wspomniany mężczyzna płynie spokojnie w kierunku niegroźnej konstrukcji. W niespodziewanej chwili traci grunt pod nogami i oddala się od brzegu. Pokazuje, iż będąc z pozoru blisko brzegu, łatwo stracić kontrolę nad głębokością, na jakiej płyniemy. Zdradził też, iż na dnie znajdują się rowy, które osiągają choćby kilka metrów głębokości. „Stojąc metr od falochronu, mam grunt, robię krok pod falochron i gruntu nie mam, a to tuż przy brzegu” — wyjaśnił @patrykanderson.


Poza wspomnianym nagraniem tiktokowym, w sieci dostępny jest też interesujący film poradnikowy w serwisie YouTube. Tam również specjaliści wyjaśniają, dlaczego nie należy zbliżać się do falochronów i uświadamiają, na jakie konsekwencje nas to naraża.


Tym grozi zbliżanie się do falochronu. Ratownicy radzą


„Falochrony są bardzo śliskie, obrośnięte glonami, a upadek z nich będzie wiązał się ze spadaniem do rowu” – tłumaczył na jednym z filmów doświadczony ratownik. „Dzieci myślą, iż w momencie wchodzenia do wody, te paliki zapewnią im bezpieczeństwo, kiedy będzie głęboko. Jest to mylne” – dodał.


„Nie wchodzimy po zabawki, piłki i materace, które nam uciekły w okolice falochronu. Tam, gdzie nie widać, nagle jest kilka metrów głębi. Prewencja się opłaca. Nie dokładamy ratownikom roboty” — zaapelował z kolei ratownik medyczny Karol Bączkowski w serwisie społecznościowym LinkedIn.


Warto pamiętać, iż w okresie wakacyjnym nie tylko zbliżanie się do falochronów może być niebezpieczne. Należy uważać również podczas zwykłych kąpieli w morskich falach. Na Bałtyku często mają miejsce tzw. prądy wsteczne, które potrafią porwać turystę choćby z dmuchanym materacem. Rok temu dochodziło do takich incydentów wiele razy. Niestety te nie zawsze kończyły się dobrze.
Idź do oryginalnego materiału