*Dziennik, 12 maja 2023*
Dlaczego nie otwierasz drzwi? Nie chcę! I nie otworzę. Goście powinni uprzedzać o wizytach, a do tego nie grzebać w szafkach, lodówce i szufladach. Co znaczy, nie otworzysz? To przecież moja matka! Przyszła do mnie! No to ją przywitaj! Ale nie w moim domu.
A Kasia lepiej dogadywała się z moją mamą.
Wiesz, gdybym teraz zaczęła wyliczać, w czym mój ex był lepszy od ciebie, obojgu byłoby wstyd.
Chociaż co do siebie nie jestem pewna przerwała nerwowo Ania, przecierając kuchenny blat. Skoro wam obojgu tak dobrze było z Kasią, to czemu się z nią rozstałeś?
Wojtek obrażony odwrócił się i spojrzał ponuro przez okno.
No, sama znasz tę historię
Znam. Więc nie opowiadaj mi teraz o swojej Kasiuni odcięła Ania. Inaczej stanę się twoją następną byłą.
Ania naprawdę była gotowa na radykalne kroki.
Z Wojtkiem poznała się prawie rok temu w towarzystwie wspólnych znajomych. Znała choćby tę Kasię, choć niezbyt blisko. To ona przyprowadziła Wojtka. Potem po kilku miesiącach zniknęła z radarów.
Pewnego wieczoru, gdy Wojtek był pod wpływem, wyznał, iż rozstał się z nią, bo przyłapał ją na zdradzie. choćby się rozpłakał.
Wtedy Ani wydało się to urocze: mężczyzna nie boi się okazywać uczuć, ceni miłość. Coś w niej kliknęło zapragnęła go pocieszyć.
Później zrozumiała, iż tym czymś był prawdopodobnie instynkt macierzyński, a nie kobiece zainteresowanie. Ale wtedy wystarczyło, by między nimi zaczęło się coś więcej.
Na początku było pięknie. Zabierał ją z pracy, odprowadzał do domu, codziennie wysyłał czułe wiadomości i pytał, czy ciepło się ubrała. Ania czuła się otoczona troską.
Pierwszy niepokój ogarnął ją, gdy napisała do niej ta sama Kasia.
Cześć. Słuchaj, słyszałam, iż spotykasz się z Wojtkiem. To oczywiście nie moja sprawa, ale bądź z nim ostrożna. On i jego mama to nierozłączny duet.
Ania zanotowała sobie to ostrzeżenie, ale uznała, iż to drobiazg. Miłość pokonuje większe przeszkody. W końcu jeżeli jemu nie wyszło z jedną kobietą, nie znaczy, iż z drugą będzie tak samo.
Cześć. Dzięki za radę, ale damy sobie radę odpisała krótko. Nie chciała ciągnąć tematu.
Tymczasem Wojtek w ogóle nie przejmował się jej komfortem.
Gdy jego matka, Danuta, po raz pierwszy wpadła bez zapowiedzi, Ania przyjęła to spokojnie. Może oboje nie rozumieją, jak to uciążliwe. W końcu pewnie Danuta martwi się o syna i chce zobaczyć, z kim mieszka.
Ania wysłała Wojtka, by ją przywitał, sama na gwałtownie ubrała się, zebrała włosy w niesforny kucyk i, zaspana, z sińcami pod oczami, wyszła poznać potencjalną teściową. Ta akurat przeglądała szuflady w komodzie.
Aha, wszystko w nieładzie powiedziała Danuta z pobłażliwym uśmiechem. Aniu, po śniadaniu nauczę cię składać ubrania, żeby się nie gniotły.
Zamiast dzień dobry. Ania była w szoku. Że obca osoba tak bezceremonialnie grzebała w jej bieliźnie, w jej własnym domu, wydało się jej niegrzeczne. Ale odpowiadać agresją na starcie związku też nie było w porządku więc przemilczała.
Ojej, dziecko, ależ ty masz sińce pod oczami! współczującie ciągnęła Danuta. Zrób sobie maseczkę z ogórka. Albo lepiej sprawdz