Dlaczego mężczyźni nie mają obowiązku utrzymywać rodziny, a kobiety są do czegoś zobowiązane?

przytulnosc.pl 2 dni temu

Mężczyźni nie muszą utrzymywać ani żony, ani dzieci, ani innych krewnych. Nikogo. Dlaczego? Postaram się to wyjaśnić w tym artykule.

Przenieśmy się w dawne czasy. Mężczyźni zajmowali się polowaniem, a kobiety zbieraniem jagód, korzeni, owoców i gotowaniem ich na ogniu. Mężczyzna nie karmił swojej kobiety, oni karmili się nawzajem.

Wiele kobiet lubi rozważać temat patriarchatu. Mówią, iż mężczyźni wówczas mieli swoje wymagania, ale nie zapominali karmić swoich rodzin. Nie biorą jednak pod uwagę powyższego szczegółu i wynikających z niego okoliczności. Jakich?

Na przykład, mężczyźni nigdy, ani w dzisiejszych czasach, ani za czasów naszych przodków, nie mieli obowiązku opiekować się kobietą. Współczesna kobieta to jarzmo na szyi swojego partnera.

Zasoby są teraz dostępne w pobliżu domu, nie trzeba zabijać mamuta w gęstych lasach. Mnóstwo sklepów, bazarów, kiosków, supermarketów i innych możliwości jest otwartych dla wszystkich ludzi, niezależnie od płci. Kobiety już nie zajmują się zwierzętami, nie doją krów, nie hodują pomidorów.

Oznacza to, iż miejsce kobiety jest w pracy. Ale najważniejsze: drogie panie, nie zapominajcie, gdzie jest wasze miejsce!

Uważam, iż wszystkie kobiety bez wyjątku powinny pracować i być finansowo niezależne. Pewnego razu rozmawiałam z mężczyzną, który napisał mi: “Jeśli kobieta jest stale zajęta pracą i zarabia na równi ze swoim mężczyzną (a często kobiety zarabiają więcej), to gdzie jest jej miejsce w hierarchii rodzinnej?”

Sugerował on, iż kobieta ma zamknąć usta i kochać męża. Wymienione obowiązki upiększył takimi “przyjemnymi” kobiecymi obowiązkami jak pranie, sprzątanie, gotowanie.

Zapytałam go, dlaczego te obowiązki są uważane za kobiece. Nie potrafił odpowiedzieć jasno, usłyszałam tylko męskie mamrotanie. Czy naprawdę trudno jest kobietom nacisnąć przycisk na odkurzaczu i posprzątać dom? A gotowanie dla swojego mężczyzny to przyjemność, a nie obowiązek, według niego.

Postanowiłam ujawnić mu wielki sekret i wszystkim innym mężczyznom – tak, to jest trudne. W młodości ledwo ciągnęłam nogi z biura po dziewiątej wieczorem, a mój ukochany mężczyzna w tym czasie podbijał drogi na supermodnym samochodzie, kupionym za prawdziwe pieniądze.

Wracał do domu po szóstej, zobaczył, iż kolacja jeszcze nie jest gotowa, obraził się i usiadł grać w ulubioną grę. Kiedy przyszłam do domu, nie usłyszałam ani “Cześć”, ani “Jak minął dzień?”, tylko obrażone “Kiedy będę mógł zjeść kolację?”

Finał był bliski. Stało się to, kiedy usłyszałam od niego bardzo miłe zdanie: “Niania opiekuje się twoim dzieckiem, dlaczego o mnie zapomina?”

Od razu spakowałam jego rzeczy i wyrzuciłam za drzwi. Teraz zapamięta na całe życie: kto zaprasza i opłaca pomoc domową, ten może dyktować zasady. A ja płaciłam za wszystko, więc to ja decydowałam, jaką muzykę grać w naszym domu.

Jestem cyniczna? Niech tak będzie! Wracałam do domu dużo później. Byłam zmęczona, miałam wiele obowiązków zawodowych, przynosiłam do domu więcej pieniędzy, ale mój mąż miał więcej wolnego czasu.

Oczekiwałam, iż ktoś przygotuje mi gorącą kolację… Czy przy zamożnej żonie prawdziwi mężczyźni nie powinni się tak zachowywać?

Przypomnę wam wasze słowa: codzienne obowiązki to bułka z masłem, dwa przyciski naciśnięte i wszystko zrobione. Minimum wysiłku i czasu!

Czy naprawdę tak trudno jest sięgnąć do lodówki, wyjąć mięso, usmażyć kotlety i ugotować do nich ziemniaki? Nawiasem mówiąc, ziemniaki są w domu, nie trzeba ich sadzić, a mięso jest w zamrażarce, polowanie jest odwołane.

A podczas smażenia kotletów, gwałtownie zmień pościel i upierz ją (tylko kilka przycisków i gotowe). Nie zapomnij wyprasować! Podczas gotowania ziemniaków, odkurz podłogę i dokładnie ją umyj (odkurzacz myjący to prawdziwe cudo).

Jeśli żona codziennie zajmuje się tymi obowiązkami choćby po pracy, to dlaczego mąż nie może ich przejąć na siebie?

Mężczyzna nie ma obowiązku nikogo opiekować ani finansować, a kobieta ma być wielofunkcyjnym kombajnem domowym?

Idź do oryginalnego materiału