Bardzo się cieszę, iż spodobała Wam się spódniczka i torebka z mojej ostatniej stylizacji. Mam dla Was dobrą wiadomość - możecie je zrobić same w zaledwie pół godziny :-)
Na początek torebka.
Bazą jest prosta, jednokolorowa torebka najlepiej bez żadnych dodatkowych ozdób. Swoją kupiłam w Mango. Do tego kupcie w pasmanterii kilka kolorowych naprasowanek. Ich wybór z tego co widziałam jest ogromny więc na pewno znajdziecie coś dla siebie :-)
Pamiętajcie, żeby gorącym żelazkiem nie dotykać bezpośrednio do torebki, bo można ją zniszczyć. Wykorzystajcie do tego jakąś cienką tkaninę, najlepiej bawełnianą i przez nią przyprasowujcie aplikacje.
A teraz spódniczka. Do jej wykonania potrzebne są:
- gruba pianka neopren o wymiarach ok. 1,5m x 1,3m
- ostre nożyczki i metr krawiecki
- szeroka czarna guma (niekoniecznie, ale później napiszę do czego może się przydać)
Zmierzcie dokładnie ile macie w talii i jaką długość spódniczki chcecie mieć. Teraz tylko trzeba obliczyć promień talii i promień spódnicy. Może brzmi skomplikowanie, ale zaraz zobaczycie, iż to bardzo proste :-)
Ogólnie zasada jest taka, iż do obliczenia promienia talii trzeba podzielić jej obwód przez 6,28.
U mnie to wygląda tak: r = 70cm/ 6,28 = 11,15cm
Ponieważ tu mamy do czynienia z rozciągliwą tkaniną, ten promień musi być mniejszy, żeby spódniczka dobrze się trzymała. Podzielcie np. przez 7 (zawsze można potem powiększyć otwór).
r = 70cm/ 7 = 10cm
Drugi wymiar to długość spódnicy - u mnie 40cm. Teraz zostaje tylko wycinanie :-)
Składamy całą tkaninę na pół i potem jeszcze raz na pół.
W rogu będzie otwór na talię, a od talii odmierzamy długość spódnicy i też wycinamy.I to w zasadzie wszystko :-) Bez szycia, tak jak mówiłam :-)
Gdyby jednak zdarzyło się tak, iż otwór w talii wyjdzie Wam za duży to możecie doszyć szeroką gumkę lub przeciąć spódnicę wzdłuż i pomniejszyć całość robiąc jeden szew.
A to efekt końcowy - cała stylizacja TUTAJ
:-) Powodzenia!