DIY: rustykalny stroik z szyszek i kasztanów

trytosaveit.blogspot.com 1 rok temu

Witajcie!

Dla mnie najpiękniej prezentują się wieńce i stroiki wykonane z naturalnych materiałów, czyli świeżych gałęzi drzew iglastych, szyszek, suszonych owoców i kwiatów, z niewielką ilością bombek czy kokardek. W sklepach można oczywiście kupić gotowce, ale takie ładniejsze potrafią być bardzo drogie, co jeszcze bardziej nadwyręży (i tak już mocno obciążony kupnem prezentów i innych dekoracji) portfel. A samodzielne wykonanie prostego stroika to koszt maksymalnie kilku do kilkunastu złotych. W zeszłym roku, w grudniowych DIY wylądował przepis na tradycyjny stroik bożonarodzeniowy. W tym chciałabym Wam pokazać jak w prosty i szybki sposób wykonać zimowy stroik z szyszek, który jest na tyle trwały, iż może służyć przez lata jako baza do wielu innych dekoracji. Korzystałam z pistoletu do klejenia na gorąco - to bardzo wygodna i praktyczna forma mocowania szyszek do bazy stroika. Klej łapie ość gwałtownie (15-30 sekund), dzięki czemu czas wykonania takiej dekoracji znacznie się skraca. Korzystałam z szyszek piniowych, które są niewielkie, ale dość rozłożyste, dzięki czemu można je wygodnie przykleić do różnych powierzchni.


Potrzebne będą:

  • podkładka na stół (u mnie spory kawałek szarego papieru)
  • baza do stroików
  • farby akrylowe
  • pistolet do klejenia na gorąco
  • szyszki, kasztany, żołędzie, suszone owoce (dowolny materiał)

Wykonanie:
  1. W tym roku udało mi się kupić wcześniej wiklinową bazę do stroików - jest bardziej wytrzymała, niż słomiana czy styropianowa, a planowałam wykonać stroik, który będzie mi służył przynajmniej przez kilka lat.
  2. Baza była w kolorze białym, więc żeby nie była widoczna, użyłam farb akrylowych do jej pomalowania. Jedna warstwa farby wydała mi się jednak niewystarczająca.
  3. Po dwukrotnym pomalowaniu całej bazy do stroika odczekałam aż wszystko wyschnie.
  4. Następnie przystąpiłam do przyklejania szyszek (które wcześniej gruntowanie wyczyściłam i osuszyłam). Zaczęłam od tych największych i najbardziej otwartych - trafiły one na zewnętrzną część bazy. Układałam je trochę na przemian: jedna trochę wyżej, druga niżej, w dodatku tak, aby lekko na siebie nachodziły i baza od stroika nie była widoczna.
  1. Przerwy, w które nie mieściły się już szyszki uzupełniałam małymi kasztankami (można też użyć do tego np. żołędzi lub różnych suszonek).
  2. Mniejsze szyszki trafiły do wewnętrznej części stroika. Tu trzeba było użyć trochę więcej kleju, żeby utrzymać je w odpowiedniej pozycji. Oprócz przyczepienia do bazy, kleiłam je też do sąsiednich szyszek.
  3. Starałam się uzupełniać luki szyszkami różnej wielkości, od czasu do czasu wplatając gdzieś kasztanka. O widoczny klej nie trzeba się martwić - można go łatwo wyczyścić już po skończonej pracy.
  4. Kolejne piętra mocowałam także do już przyklejonych szyszek. Na tym etapie było najwięcej kombinacji, żeby zapełniać wolne przestrzenie.
Po jakiś dwóch godzinach pracy i uzupełnieniu wszystkich luk w stroiku szyszkami i kasztanami, a także oczyszczeniu z kleju, udało się otrzymać całkiem zgrabną, pięknie pachnącą i unikalną dekorację. Stroik wygląda bardzo naturalnie i rustykalnie, można go w zależności od preferencji:
  • używać jako świecznika (tak jak u mnie),
  • przybrać małymi bombkami i kokardami, a potem ustawić jako ozdobę świątecznego stołu,
  • ozdobić suszonymi owocami i laskami cynamonu,
  • powtykać zielone gałązki i powiesić na drzwiach wejściowych jako wieniec.
Jest trwały i stabilny, więc z pewnością posłuży mi przez najbliższe kilka lat jako zimowa dekoracja salonu. Samo przygotowywanie go sprawiło mi mnóstwo frajdy i chociaż jest nieduży, prezentuje się naprawdę wspaniale!

Idź do oryginalnego materiału