Depresja wysokofunkcjonująca – występuje coraz częściej?

kobietytomy.pl 1 tydzień temu

Możesz mieć depresję i nie mierzyć się z klasycznymi objawami tej podstępnej choroby. Tym samym możesz usypiać czujność swoją, a przede wszystkim innych. Coraz częściej diagnozowana jest bowiem depresja wysokofunkcjonalna, inaczej nazywana depresją uśmiechniętą, zamaskowaną. Na czym polega depresja, której na pierwszy rzut oka nie widać? I kto na nią najczęściej zapada?

Gdy jesteś perfekcjonistką

Depresja wysokofunkcjonalna to domena osób ambitnych, pracowitych, znanych ze swojego zaangażowania i perfekcjonizmu. Mających w stosunku do siebie wysokie wymagania. Niepotrafiących odpuścić, często działających powyżej swoich możliwości. Takich, co to wiesz, iż można na nich liczyć w każdej sytuacji, zwłaszcza gdy wszystko się wali.

Właśnie takie osoby miewają depresję, której nie widać. Jednostki zawsze otwarte, entuzjastyczne, takie, co to pokonają każdą choćby największą przeszkodę. Działający zawsze na najwyższych obrotach, konsekwentnie, mimo wszelkich przeszkód.

Sądzące, iż nie ma rzeczy niemożliwych. Często odrzucające choćby wizję odpoczynku, czy zwolnienia. Robiące wiele, czasami dużo więcej niż w danej sytuacji należałoby. Gwiazdy – dosłownie i w przenośni. Depresja utajona to domena osób, które w życiu dużo osiągnęły i dążą po więcej.

To niemożliwe

Dlaczego depresja, ta straszna i odbierająca wszystkim ochotę do życia choroba, w przypadku pewnego typu osób jest zamaskowana? Odpowiedź jest stosunkowo prosta. Osoby te działają na 200%. Zaprzeczają temu, co się dzieje i nie dopuszczają do siebie myśli, iż mogą nie dać rady.

Mimo iż czują swoją słabość, to ostatnimi siłami walczą z nią. Wstają z łóżka, chociaż czują, jak bardzo się w nim zapadają. Siła przyciąga ich do poduszki, ale oni heroicznie podnoszą się z niej. To coś nieludzkiego, okupione wielkim bólem i często przerażeniem. Jednak pewna struktura psychiczna sprawia, iż są ludzie-wojownicy, tacy, co zniszczą siebie, rozsypią się na drobne kawałki, ale do ostatnich sił będą walczyć.

Uśmiecham się, mimo iż boli

To dlatego depresja wysokofunkcjonalna jest taka niebezpieczna. Człowiek normalnie funkcjonuje aż do końca. Jego mechanizmy obronne są zbyt słabe. Nie pozwalając sobie na słabość, odbiera sobie szanse na pomoc. Do końca dni działa tak, jakby wszystko było w porządku. zwykle nikt nie zauważa walki, jaką toczy on ze sobą każdego dnia. Nie ma zatem szansy pomóc. Perfekcja, jaką reprezentuje depresja wysokofunkcjonalna wszystkim zasłania oczy. Także osobie chorej, która powtarza sobie, iż da radę, iż sama pokona zagrożenie. Im bardziej jest w stanie funkcjonować w fałszu i zasłaniać smutek uśmiechem, tym dużej kontynuuje tę grę. Aż do czasu, kiedy nie ma sił. To nagły moment. Jakby błyskawiczne odcięcie zasilania w laptopie, który długo działał na baterii, bateria padła, to podłączono sprzęt do kabla. Coś się jednak stało i prąd przestał płynąć. Bateria była pusta. I pojawił się czarny ekran. Nie było szans, żeby pracować dalej.

To metafora depresji wysokofunkcjonalnej. Z pustymi bateriami, podłączeni do kabla, zgadzamy się na to, żeby ryzykować za bardzo. Zdajemy się na szczęście, na los, wierzymy, iż samotnie przezwyciężymy śmiertelną chorobę.

To dlatego tak wiele osób przekraczających wszelkie granice i walczących sami ze sobą w pewnym momencie gaśnie. Odłączają prąd. Odchodzą po cichu. Ku zaskoczeniu wszystkich. Przecież uśmiechali się. Mieli takie udane życie, wiele osób im zazdrościło…

Da się oszukać cały świat, a choćby siebie

Depresja wysokofunkcjonalna powinna być leczona. jeżeli od tygodni płaczesz do poduszki, nie masz siły wstać z łóżka, każdego dnia walczysz ze sobą, żeby żyć i oddychać dalej…. Choć czujesz, iż życie nie ma sensu, a jednak wmawiasz sobie coś innego, to ryzykujesz. I to bardzo.

Poszukaj pomocy. Nie daj sobie wmówić, iż to wstyd, iż powinnaś dać radę. Nie wyczerpuj swoich baterii. Naładuj je. Nie pozwól na czarny ekran. Powiedz komukolwiek, komu ufasz, jak naprawdę się czujesz. Daj sobie szansę.

Idź do oryginalnego materiału