Moja dzisiejsza inspiracja to niewielki dekor, który przygotowałam specjalnie jako prezent-niespodziankę na mój pokaz podczas ostatniego zlotu w Łodzi. Ponieważ pokazywałam wtedy różne metody na to, jak osiągnąć efekt rdzy, to i na tej pracy nie mogło zabraknąć rdzawych akcentów. Jest więc spory trybik, który pokryłam pastą od Vivy, a żeby wzmocnić efekt chropowatej powierzchni, dodałam trochę proszku (drobnych kuleczek) Pentartu. Tę samą farbę nałożyłam delikatnie na brzegi cyferki, którą wcześniej pomalowałam srebrną farbą. Czyż to nie wygląda realistycznie?
Najwięcej czasu zajęło mi przygotowanie bazy, a raczej doprowadzenie jej do takiego stanu, który wizualnie mnie zadowolił. Zaczęłam od tego, iż dekor pokryłam gesso, a następnie nałożyłam pastę przez maskę otrzymując lekko wypukły wzór. Kiedy pasta mi podeschła (a ta wysycha naprawdę bardzo szybko), pomalowałam całość farbą kredową. Farby te są na bazie wody, a po wyschnięciu wodoodporne, podobnie jak zwykłe akryle. Bardzo dobrze kryją i gwałtownie wysychają pozostawiając matową powłokę. Na tak przygotowaną powierzchnię zaczęłam dodawać fluidy akrylowe, które w połączeniu z wodą dają piękne zacieki i przejścia kolorystyczne. Musicie tylko pamiętać, iż te fluidy, których użyłam, po wyschnięciu są lekko błyszczące. jeżeli ten efekt nie pasuje, to można przetrzeć je delikatnie jakimś matowym woskiem (co też uczyniłam) lub np. przeźroczystym gesso.Wosk - tym razem srebrny - przydał się również do tego, żeby pokryć ten ażurowy element przy zdjęciu. Taki mały zabieg, za pomocą którego kawałek papieru przeistacza się w - do złudzenia przypominający - metalowy element. Na koniec chciałam jeszcze podzielić się moim małym patentem na podrasowanie zdjęć. One same w sobie mają już taki postarzony look, ale żeby to jeszcze bardziej uwydatnić, brzego przecieram papierem ściernym.




Pozdrawiam serdecznie,
Matilde

Wykorzystane produkty:



















