Dar zbawienia: jak jedno spotkanie na przystanku przywróciło życie mojej córce Gdy urodziła się nam z Ignacym córeczka, cały personel szpitala nie mógł się nią nacieszyć. Była jak malowana – drobniutka buzia z regularnymi rysami, nosek jak guziczek, uszka precyzyjnie wyrzeźbione, a oczy… Oczy miała niezwykłe – błekitne jak chabry, czyste, patrzące prosto w duszę, […]