Danka – opowieść o uczuciach i marzeniach

newsempire24.com 6 godzin temu

Jaką masz wnuczkę, panie Wasilu Dmytrzeju, czarnooką i białozębną?
Kogo to dotyczy? Czy to nie twoja?

Oczywiście moja, panie. Co raz w życiu pojawia się taka dziewczyna, a już tyle lat minęło. To wnuczka mojego syna, Arkadiusza, a ja niedługo będę miał prawną wnuczkę.

Ale panie Wasilu, wszyscy w waszej rodzinie mają jasne włosy. Znam wasze nazwisko Ewsel, byliście służącymi u mojego dziadka… wasze rody służyły wiernie i prawdą

Było, panie, było. Skąd się wzięliśmy? Służyliśmy, mój pradziad był przezwódcą, a potem dziad, ojciec i ja

Synowie poszli do miast. Władysław został woźnym przy panu, którym była bogata pani, ona wzięła go za męża i mieli dzieci oraz wnuki. Szymon pracuje jako nadworny urzędnik w sklepie i planuje otworzyć własną działalność. Arkadiusz, ojciec Jadwigi, służył w wojsku, awansował, zdobył od księcia wiele odznaczeń i miał od niego wielką przychylność.

Arkadiusz żyje wygodnie, prowadzi gospodarstwo. Poślubił Antonię, dobrą dziewczynę; razem mieli Jadwigę, co wszystkich uszczęśliwiło. W naszej rodzie rzadko rodzą się dziewczęta, przeważają synowie, ale gdy tak się stało, dziewczynka jest zawsze jak Jadwiga.

Tak właśnie.

Siedzę przy rozbieraniu sieci, a obok wiruje czarnooka dziewczynka, jej dłonie są giętkie, palce cienkie, piękność nie z tego świata, zupełnie nie dziecko. Obok stoi młody pan, Sergiusz Sergiuszowicz, nie może oderwać oczu od Jadwigi.

Jadwigo, wyjdziesz za mnie?
Jestem jeszcze mała, panie
Oczywiście, gdy wyrośniesz
Kiedy wyrośniecie, będziecie już starzy. Co mi po was? Ja wybiorę młodego.
A kogo? Już kogoś znalazłaś?
Nie, jeszcze nie. Babcia Donka mówi, iż rozpoznam, kiedy przyjdzie

Dziewczynka rozmawia poważnie, choć pozostało mała.

Babcia Donka? Panie Wasilu, nie rozumiem. Kto to Donka? Czyżby żona Arkadiusza z naszej wsi nie była Wasiliną? Cóż to za Donka?
Ech, panie nie słuchajcie jej, ona tylko plącze, to dziecko

Panie, czy mogę pobawić się z Waletkiem? dziewczynka nagle stała się dzieckiem, pobiegła wzdłuż drogi do rzeki, wyprzedzając psa pana, walijka o imieniu Waletek.
Skąd zna imię psa? zapytał pan Wasil.
Nie wiem, może pan je zgubił, albo ktoś mi powiedział odpowiedziała.
Dziś go dopiero przywiozłem

Panie, jesteś człowiekiem rozumnym, nie wymyślaj rzeczy, których nie ma, a dziewczynka też was wprowadzi w błąd

Jadwiga biegała wesoło po brzegu rzeki, a przy niej skakał wesoły spaniel.

Ta historia podziałała na serca Sergiusza Sergiuszowicza. Był jak wielu młodych, zainteresowany mistycyzmem, poeta i interesujący człowiek.

Jesienią spotkali się znów. Jadwiga szła z dziadkiem po grzyby, a Sergiusz wędrował z Waletkiem. Szepnął pod nosem wiersze, gdy Waletek, który zawsze był u stóp pana, pobiegł przed siebie przyciskując uszy.

Waletku, Waletku usłyszał sercowy głos dziecka.

Przeszedł ścieżką, zobaczył psa, który upadł na plecy i machał łapami przed dziewczynką, która się do niego nachylała.

Dzień dobry, Jadwigo.
Dzień dobry, panie Sergiuszu
Samotna?
Nie, dziadek zbiera grzyby.

Poszli razem w stronę domu dziadka.

No więc, Jadwigo, nie zmieniłaś zdania? Może zgodzisz się wyjść za mnie?

Nie, panie. Mam inną przeznaczenie. Na obcej ziemi będziesz musiał żyć, znajdziesz tam swoją przyszłość i będziesz tęsknił za ojczyzną nie dla mnie.

Czyżby? spytał. Spotkamy się jeszcze, kiedy dorośniesz ale będzie to trudne rozstanie.

To nie ja mówię, mówi babcia Donka

A kim jest ta Donka?

Szukaj w sercu, bo to imię w naszej rodzinie od lat.

Panie Wasilu, nie opowiedziałeś mi legendy o tym, czemu w waszej rodzinie rodzą się takie dziewczęta jak Jadwiga?

Ach to długa opowieść. Słuchaj.

Dawno, dawno temu, na sąsiednich ziemiach przyjechał obóz Cyganów. Pan miał słabość do Cyganów, był bogaty i zapraszał ich do swojego dworu, sam też odwiedzał ich obóz. Jedna z nich, dziewczynka o niezwykłej urodzie, miała oczy jak szmaragdy, usta płonące, zęby jak perły i kaskę długich włosów pod kolorową chustą. Gdy tańczyła, wiatr kręcił się wokół, a piosenki jej budziły łzy w słuchaczach.

Nazwano ją Szuwaniką, czarownicą, choć była jedynie dzieckiem w obozie. Była urodzona z taką mocą, iż pan zakochał się w niej od pierwszego wejrzenia i zażądał od jej ojca, by ją oddał. Ojciec odmówił: Jak mogę sprzedać własną córkę? To nie jest moja władza. Pan padł na kolana, chwycił ją i rzucał pieniędzmi, obiecując wspaniałe życie w pałacu, złote wózki, suknie jak cesarzowa. Szuwanika odmówiła: Nie potrzebuję pałacu, jestem wolna. Nie włożysz mnie w klatkę, a ja zostanę w moim obozie, gdzie biegam bosymi stopami po rosie.

Pan wpadł w szał, a Cyganie po jednej nocy uciekli, zostawiając go samego. Mężczyzna wraz z żołnierzami przybył, oskarżył Cyganów o kradzież koni i zaczął grozić, iż odda ich w zamian za Szuwanikę. Dziewczyna wystąpiła, błagając, by wypuścili ludzi, i sama wyruszyła w drogę, śpiewając piosenkę. Stare opowieści mówią, iż po jej odejściu nad obozem przelatywały ptaki, a ona spojrzała na pana z uśmiechem: Mówiłam ci, iż przyjdzie zguba.

Pan stracił wszystko, a Szuwanika zniknęła w stepie, zabierając ze sobą jedynie wspomnienie i przekleństwo.

Po latach przybył jego nieślubny syn, Władek, który miał przyjść, by poprowadzić ojca na adekwatną drogę. Donka, czyli Szuwanika, odezwała się: Nadszedł mój czas. Dwa tygodnie później odszedła w pustynię, a Władek podążył za nią.

W czasie zmian w kraju, które nadeszły, wszystko poszło nie tak, jak planował Sergiusz. Został aresztowany razem z towarzyszami w dawnym dworze ojca Siergieja. Nocą usłyszał delikatny głos dziewczyny przy oknie, piękną niczym księżycową poświatę: Sergiuszu Sergiuszowiczu, chodźmy, mamy pół godziny, zanim strażnicy się obudzą.

Dziewczyna poprowadziła ich do jaskiń, których nie znał. Mój lud ukrywa się tu od wieków. Nie bój się, pomogę wam. Sergiusz rozpoznał w niej Jadwigę, którą kiedyś znał jako małą dziewczynkę. Podoba mi się, rzekł z uśmiechem. Pamiętasz legendę o naszej rodzinie?

Jadwiga pomogła Sergiowi i towarzyszom uciec na port, połączyła ich z potrzebnymi ludźmi i umożliwiła wyjazd za granicę. Jedź ze mną, prosiła, stałaś się dla mnie kimś więcej niż znajomą.

Nie mogę, panie odpowiedziała to nie mój los. Idź, żyj długo.

Jednak Sergiusz, będąc już na wygnaniu, narysował z pamięci portret Jadwigi i poprosił artystę, by ją uwiecznił. Po latach, kiedy stał się już starcem, odkryto tajemnicę tego obrazu. Jadwiga przeżyła długie lata, poślubiła wysokiego urzędnika, którego wszyscy czekali w noc, kiedy pomogła Sergiuszowi uciec. W czasach represji jej męża zamordowano, a później przywrócono jego dobre imię. Mieli troje synów i córkę. Do końca życia widziała tylko swojego pierwszego wnuka, a gdy u jego córki urodziła się dziewczynka, wszyscy dostrzegli w niej podobieństwo do prababci.

Panie Nikolaju, skąd macie taką piękną Anielkę? zapytał sąsiad z działki.

To nasza, nasza odparł Nikolaj, śmiejąc się. Anielka, a jak się nazywa twoja lalka? Czy to cyganka? Ma naszyjnik z monety.

To nie naszyjnik, to monety wyjaśniła dziewczynka, patrząc czarnymi, jasnymi oczami na sąsiada a ona ma na imię Donka.

Idź do oryginalnego materiału