
Współczesna wersja Damy różni się znacznie od pierwotnej jej definicji, kiedy to damą mogła być jedynie kobieta z wyższych sfer, majętna, o nieposzlakowanej opinii i nienagannych manierach. I choć dziś wydaje się, iż łatwiej jest być Damą, niestety wciąż nam tych Dam brakuje, dodajmy też, iż w naszej bylejakości, wiele z nich otrzymuje miano "Damy" na wyrost . Dość często jesteśmy świadkami sytuacji, w których już nam się wydaje, iż jakąś spotkaliśmy – a tu nagle wychodzi słoma z butów i niestety czar pryska. Współcześnie i w materii bycia Damą też, najczęściej dominuje powierzchowne podejście do sprawy. Większość tzw. "Dam" woli... bo to łatwiejsze, skupiać się li tylko na fizyczności i wyglądzie, miast koncentrować się na rozwoju osobistym, na prawdziwej osobowości, umiejętnościach i osiągnięciach. Zapominając, iż charyzma nie bierze się przecież znikąd, jej naturalnej genezy doszukiwać można się w poczuciu własnej wartości i głęboko rozwiniętej samoświadomości. Zatem bycie Damą wymaga ciągłego rozwoju, zdobywania wiedzy i umiejętności, budowania niezależności i podejmowania decyzji zgodnych z własnymi pragnieniami i wartościami. Nie zapominając jednocześnie o empatii i szacunku, które odgrywają kluczową rolę w traktowaniu innych z godnością, co jest fundamentalnym aspektem bycia Damą. Każda z nas chce być Damą, chce być traktowana jak Dama. By być tak traktowaną trzeba zacząć od siebie, zacząć traktować samą siebie w ten sposób, tzn. w sposób elegancki, z szacunkiem, z delikatnością charakterystyczną dla kobiet. Dzisiejsza Dama to kobieta silna, ale i wrażliwa na świat otaczający. To kobieta, która z powodzeniem łączy pracę, dom, hobby, nie zapominając przy tym o sobie i swojej kobiecości, ale kobiecości rozumianej szeroko – od zewnętrza po wnętrze... z mojego punktu widzenia z większym naciskiem na wnętrze. Tak naprawdę, to można być Damą w jednej spódnicy i w jednej bluzce...bo albo to się w sobie ma, albo się nie ma. Ubrania nic tu nie przykryją ani nic nie odkryją...