Dałeś się oszukać na pokazie garnków? Tak odzyskasz pieniądze

g.pl 1 tydzień temu
Pokazy garnków lub innych gadżetów nie odeszły w zapomnienie. Umowy na wyjątkowo kosztowny i bezwartościowy sprzęt wciąż są podpisywane. W ten sposób Polacy tracą gigantyczne kwoty. Aby ratować ich majątki, zmieniono choćby prawo. Wszystko po to, by zwiększyć poziom ochrony konsumenta. Oszuści jednak nie dają za wygraną.
Darmowe pokazy handlowe, natarczywi sprzedawcy i "atrakcyjne" ceny to niemalże gwarancja poważnych problemów. Na takie wydarzenia często zapraszane są osoby starsze, które w teorii łatwiej namówić na drogie zestawy garnków, pościeli czy inne gadżety. Niekiedy wymusza się na nich podpisanie umowy, która skutkuje drogim, często mocno obciążającym budżet zakupem. Czy da się z tego wybrnąć? W Polsce obowiązują przepisy, które mają za zadanie chronić konsumenta.


REKLAMA


Zobacz wideo Wiktoria Trojan i Daniel Olender: By handlować ciuchami z lumpeksów, wystarczy zainwestować grosze


Pokazy garnków - oszuści. Manipulują i wciskają drogie gadżety
Mimo iż podczas tego typu pokazów wszystko wygląda niczym "okazja życia", po podpisaniu dokumentów nagle okazuje się, iż klient zostaje wciągnięty w kosztowną "umowę na słupki". Ten termin w praktyce konsumenckiej odnosi się do sytuacji, kiedy decyzja o zakupie jest wymuszona, a finansowanie albo presja czasowa sprawiają, iż klient traci realną swobodę wyboru. Wskutek tego musi zmierzyć się z ogromnymi wydatkami, na które zgodził się jedynie w teorii. W praktyce wszelkie transakcje związane z pokazami zawierane są dzięki rozmaitych manipulacji sprzedażowych.
Jedną z najpopularniejszych praktyk jest wmawianie uczestnikom, iż są zobowiązani do zakupu. Sprzedawcy mają też w zanadrzu specjalne "promocje", atrakcyjne kredyty lub raty zero procent. Wszystko po to, by zachęcić ludzi do kupienia rzeczy, których w rzeczywistości wcale nie potrzebują lub mogą znaleźć w dużo niższej cenie. Na szczęście takie umowy nie są poza kontrolą prawa.


Darmowe pokazy kontra zwrot towaru. Nie trzeba się tłumaczyć
Polskie władze skupiły się na tym problemie w 2023 roku. Wówczas wprowadzono przepisy, które miały zmniejszyć jego skalę i zwiększyć bezpieczeństwo konsumentów. W myśl art. 27 ustawy o prawach konsumenta osoba, która zawarła umowę na odległość lub poza lokalem przedsiębiorstwa, ma prawo od niej odstąpić w terminie 14 dni.
o ile konsument zawarł umowę poza lokalem przedsiębiorstwa podczas nieumówionej wizyty przedsiębiorcy w miejscu zamieszkania lub zwykłego pobytu konsumenta albo wycieczki, termin do odstąpienia od umowy wynosi 30 dni
- czytamy w art. 27. Wówczas konsument nie musi choćby podawać przyczyny odstąpienia od umowy, ponieważ obowiązuje tak zwane prawo do namysłu. Ponadto sprzedawca musi przekazać wszelkie informacje dotyczące prawa odstąpienia oraz kosztów zwrotu towaru. Przepisy zabraniają też przyjmowania płatności od konsumenta przed upływem terminu odstąpienia od umowy. To ma stanowić zabezpieczenie przed nieuczciwymi firmami, które pobierają pieniądze i zamykają swoje działalności. Zmiany wykluczają również możliwość zawierania umów finansowych na pokazach. Takie zasady nie mają jednak zastosowania, jeżeli tego typu wydarzenie odbyło się w domu lub stałym miejscu zamieszkania, na wyraźną prośbę klienta.


Zobacz też: Mieszkańcy odmówili montażu ciepłomierzy. Twierdzą, iż dobrze na tym wyszli


Źródła: bizblog.spidersweb.pl, prawnik-infolinia.pl


Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.


Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału