Ale co najciekawsze — lis nie wypędza borsuka. Nie wchodzi w konflikt. Zamiast tego cierpliwie czeka. Potrafi przez wiele dni przebywać w pobliżu, obserwując aktywność lokatora. Gdy tylko nadarzy się okazja — np. borsuk opuści norę na dłużej — lis po prostu się wprowadza. Cicho, bez konfliktu. Sprytnie i bez zbędnego ryzyka. Czysty pragmatyzm.
Zdarzają się również sytuacje, choć rzadkie, w których lis i borsuk dzielą tę samą norę. Każdy zajmuje inną część korytarzy, prowadząc niezależne życie. To pokazuje, jak elastyczna i zaskakująco tolerancyjna potrafi być natura — o ile nie dochodzi do rywalizacji o jedzenie,