Od 4 listopada prowadzona jest pilotażowo w Kielcach zbiórka odzieży jako osobnej frakcji odpadów, bezpośrednio od mieszkańców. Dotychczas, w ten sposób, mieszkańcy przekazali 20 ton ubrań. niedługo urząd miasta ma zdecydować, czy ta formuła będzie kontynuowana także w 2026 roku.
Ratusz zakładał odbieranie tekstyliów raz na kwartał, podobnie jak śmieci wielkogabarytowych. Fioletowe worki można było odebrać w urzędzie miasta, Zieleni Miejskiej lub zakupić samodzielnie. Według harmonogramu ostatni kurs przewidziano na 20 grudnia. Aneta Boroń, zastępca prezydenta Kielc informuje, iż po tym terminie akcja zostanie podsumowana i oceniona.
– Po analizie zobaczymy, czy poniesione koszty są adekwatne do tej ilości, którą zebraliśmy i mogliśmy zagospodarować. jeżeli taką samą ilość zbieraliśmy w poprzednich latach na PSZOK-u, to będzie widać, iż dodatkowe 400 tysięcy złotych nie jest warte tego, żebyśmy zbierali „u źródła”, bo mieszkańcy spokojnie mogą dowieźć do PSZOK-u albo oddać do „Odrzutowozu” – tłumaczy Aneta Boroń.
Wiceprezydent przypomina też, żeby do fioletowych worków lub PSZOK-u oddawać ubrania nienadające się już do noszenia. Te, którym chcemy dać drugie życie, warto wrzucić do specjalnych kontenerów. Ich lokalizację można sprawdzić korzystając z miejskiego geoportalu.
– Tych pojemników pojawia się coraz więcej, stąd nasza mapa. Podmioty zgłaszają nam ustawienie pojemników na każdej działce, nie tylko na naszej, a my wprowadzamy ją na mapę. Każdy mieszkaniec może sobie zobaczyć, czy i jaki pojemnik stoi w pobliżu jego domu – mówi zastępca prezydenta Kielc.
W każdym przypadku należy zwrócić uwagę na stan odzieży. Oddawane ubrania nie mogą być zabrudzone, mokre lub spleśniałe.















