„To ty wszystko zorganizowałaś, babciu?” – zapytała Jagoda, wpatrując się w portret.
Po kłótni z mężem Jagoda nie spała całą noc. Czuła, iż w ich związku coś jest nie tak, ale gdy wieczorem wrócił do domu i oznajmił, iż kocha inną, nie była na to przygotowana. Wyszedł, a ona długo płakała, użalając się nad sobą.
Raz chciała go odzyskać. Ale odzyskać – znaczy wybaczyć zdradę. A Jagoda nie była pewna, czy jeszcze może ufać Pawłowi.
Innym razem pragnęła zemsty, by i on cierpiał. Ale miłość nie znika od razu, choćby po zdradzie. Zostawiła więc tę myśl na później, zastanawiając się, jak żyć dalej.
Przed świtem przypomniała sobie, jak rodzice co lato zabierali ją do babci w małym miasteczku pod Warszawą. Jak tam było wspaniale! Gdyby tak wrócić do tamtych dni, znów stać się małą dziewczynką…
Ale babcia zmarła trzy lata temu. Jagoda nie pamiętała, by rodziceJagoda uśmiechnęła się lekko do zdjęcia, a wiatr, który wpadł przez otwarte okno, musnął jej twarz, jakby babcia właśnie wyszeptała: *„Widzisz? Wszystko układa się tak, jak powinno.”*