Człowiek lat pięćdziesięciu: Wrócić do rodzinnego domu, gdzie nikt już nie czeka… Nigdy bym nie pomyślał, iż ja – pięćdziesięcioletni mężczyzna, ścisły umysł do szpiku kości, małomówny, zamknięty w sobie, a choćby ponury, jak kiedyś stwierdziła moja żona – usiądę przy komputerze nie po to, by pracować, ale by wyleć myśli pełne bólu i tęsknoty. […]