"Ruchy jak przy torturach, wyżymanie jak mokrą ścierkę, ciągnięcie przy rozczesywaniu, robienie kitek tak mocnych, iż aż bolała skóra głowy" - tak jedna z matek wspomina pielęgnację włosów z dawnych lat. Na szczęście trycholodzy coraz częściej edukują rodziców i pokazują, iż czesanie włosów nie musi boleć.