Jeśli miałabym wymieniać, co jest dla mnie kulinarnym symbolem jesieni, to obok zupy dyniowej i ciasta marchewkowego, cynamonki byłyby w ścisłej czołówce. Klasyczne wypieki na drożdżach są cudownie puszyste, ale wymagają czekania, a ja jestem niecierpliwa. Szczególnie jeżeli chodzi o desery. Cynamonki bez drożdży, bo z lawasza, w wersji dla niecierpliwych, gwałtownie i godnie zastąpią te tradycyjne.