W tym artykule przeczytasz:
czym adekwatnie jest Alloclae i jak różni się od klasycznego przeszczepu tłuszczu,
gdzie chirurdzy widzą jego największy potencjał,
jakie efekty można uzyskać i komu zabieg realnie się opłaca,
jakie wątpliwości dotyczą trwałości i bezpieczeństwa,
jak wygląda sensowna konsultacja przed decyzją.
Przeczytaj też: Ciągle nawilżasz skórę, a ona przez cały czas jest sucha? Wiem, co robisz nie tak
Czym AlloClae różni się od klasycznego przeszczepu tłuszczu?
To, co najbardziej odróżnia Alloclae od wszystkiego, co dotąd pojawiło się w medycynie estetycznej, to sposób, w jaki łączy w sobie cechy przeszczepu tłuszczu i wypełniacza. Preparat powstaje z tłuszczu pobranego od dawcy – materiał zostaje oczyszczony i zagęszczony tak, by zachował strukturę biologicznego „rusztowania”. I właśnie to ma najważniejsze znaczenie. AlloClae dodaje objętości natychmiast, a jednocześnie tworzy środowisko, w którym organizm może odbudować własną tkankę.
Nie jest to więc przeniesiony tłuszcz, tylko preparat, który integruje się z miękkimi tkankami i ma zachowywać się bardziej przewidywalnie niż lipotransfer. Dla wielu chirurgów to przewidywalność jest tu największą wartością.
fot. Instagram @haileybieber
Skąd naprawdę pochodzi ten tłuszcz? Odpowiedź zaskakuje
Część materiału wykorzystywanego w AlloClae pochodzi od dawców tkanek, czyli osób, które za życia wyraziły zgodę na przekazanie swoich tkanek po śmierci. Dokładnie tak samo jak w przypadku przeszczepów skóry, kości czy powięzi. Wiem, iż brzmi to nieco dramatycznie. W końcu tłuszcz od zmarłego jakoś gryzie się z medycyną estetyczną i – jak podsumował dr. Troy Pittman, cytowany przez Allure, „wydaje się nieco makabryczny”. Ale najwidoczniej to działa. A cała procedura jest ściśle regulowana. Materiał jest odkomórkowany, sterylizowany i przetwarzany tak, iż nie zawiera żywych komórek ani antygenów, które mogłyby doprowadzić do odrzucenia przez organizm.
Producent „ściśle współpracuje z pracownikami ochrony zdrowia i członkami rodzin dawców, aby przeanalizować zakres donacji zmarłej osoby”
– tłumaczy przedstawiciel Tiger Aesthetics.
Gdzie lekarze stosują AlloClae najczęściej i u kogo ma największy sens?
Największe zainteresowanie dotyczy trzech obszarów: piersi, bioder (hipdips) i korekty nierówności po liposukcji.
W piersiach chodzi zwykle o subtelne dodanie pełności w górnej partii – tam, gdzie implant bywa zbyt inwazyjny, a tłuszcz nie zawsze daje trwały efekt.
W biodrach i tzw. hip dips AlloClae służy do wypełnienia przestrzeni, które u bardzo szczupłych pacjentek trudno skorygować własną tkanką.
Po nieudanej lub zbyt agresywnej liposukcji zabieg pozwala lekarzom wyrównać wklęśnięcia, które wcześniej wymagały kolejnych operacji.
fot. Instagram @gigihadid
Jak wygląda zabieg krok po kroku?
Zabieg jest wykonywany w znieczuleniu miejscowym. Preparat podaje się kaniulą, podobnie jak tłuszcz, ale bez całej otoczki liposukcji. Procedura trwa zwykle kilkadziesiąt minut.
Najciekawsze jest jednak to, jak zachowuje się materiał po podaniu. AlloClae daje od razu widoczny efekt. To jednak nie koniec, bo w kolejnych tygodniach struktura ma wypełniać się tkanką własną pacjentki, co według lekarzy wpływa na naturalny wygląd i trwałość efektu. Jednak preparat z cudzego tłuszczu nie zawsze działa tak samo u każdej pacjentki.
Jakie efekty można uzyskać, a czego AlloClae nie zrobi?
AlloClae nie jest zabiegiem przeznaczonym do dużych zmian – to technologia do precyzyjnego modelowania. Subtelna objętość w piersiach, lekkie zaokrąglenie bioder, wygładzenie ciała po liposukcji. Nie zastąpi BBL, nie zbuduje dużych piersi i nie skoryguje wiotkości skóry.
Koszt również ustawia go w konkretnej kategorii. Ze względu na cenę materiału, lekarze rekomendują stosowanie AlloClae punktowo – tam, gdzie jest największy problem, a nie jako narzędzie do pełnej przebudowy sylwetki.
Ale! Pamiętaj również o potencjalnych skutkach ubocznych:
siniakach,
obrzęku,
bólu,
krwawieniu.
fot. Instagram @glittermagazine
Ryzyka i znaki zapytania: co przez cały czas nie jest pewne?
To, co mnie najbardziej uderzyło podczas researchu, to zgodne stanowisko chirurgów: AlloClae nie ma jeszcze długoterminowych badań klinicznych. Materiał jest nowy, dane krótkoterminowe wyglądają obiecująco, ale uczciwy lekarz nie da ci dziś gwarancji, jak preparat będzie zachowywał się po kilku latach.
Pojawia się też drugi, równie istotny wątek. Nie każda pacjentka dostanie taki sam efekt. Skóra, napięcie tkanek, jakość podłoża, choroby przewlekłe, masa ciała – wszystko to wpływa na rezultat.
Sprawdź też: Zimowy sezon na lasery. Przewodnik po technologiach, które wygładzają skórę bez skalpela
AlloClae – tak czy nie? Zapytaliśmy o zdanie eksperta
Co o AlloClae sądzą eksperci z Polski? Zapytaliśmy o zdanie Piotra Jasińskiego – specjalistę medycyny estetycznej z Derma Instytut:
„Każda nowatorska metoda, a przede wszystkim w świecie medycyny estetycznej, ma swoich zwolenników i przeciwników. Zarówno argumenty na “tak” jak i na “nie” są mocno ugruntowane i warto im się przyjrzeć przed wykonywaniem tego typu zabiegu u swoich pacjentów.
Niewątpliwie do argumentów na “tak” można zaliczyć tę metodę jako alternatywę dla wypełnień dobrze znanymi preparatami (m.in. kwas hialuronowy). Jest to również potencjalne rozwiązanie dla osób posiadających małą ilość własnej tkanki tłuszczowej. Metoda ta daje możliwość uzupełnienia objętości po utracie masy ciała, zabiegach operacyjnych pozostawiających dużą asymetrię w ciele pacjenta oraz lekkiego modelowania sylwetki. Może stanowić alternatywę dla różnego rodzaju implantów.
Należy jednak pamiętać, iż metoda ta nie posiada jeszcze solidnych, długoterminowych badań klinicznych, potwierdzających w sposób rzetelny trwałość efektów, stabilność objętości a przede wszystkim bezpieczeństwa dla zdrowia pacjenta. Pomimo, iż materiał jest odpowiednio sterylny, posiada zminimalizowaną ilość DNA to i tak pozostaje ryzyko ewentualnej reakcji zapalnej, nierówności oraz zgrubień”.
Piotr Jasiński zwraca również uwagę na ewentualne niezadowolenie z efektów. Co wtedy z materiałem? „Czy możliwa jest kontrola lub usunięcie preparatu” – specjalista przypomina o ważnym pytaniu.
na zdjęciu: Piotr Jasiński, specjalista medycyny estetycznej w Derma Instytut
Czy cudzy tłuszcz naprawdę zmieni zasady gry?
AlloClae ma wszystko, aby wypełnić lukę między lipotransferem a implantami. Oferuje naturalność bez operacji i pozwala pracować na ciele tam, gdzie do tej pory możliwości były ograniczone. Ale to technologia, którą trzeba traktować z dozą ostrożności i jednocześnie dojrzale – ani bez nadmiernego optymizmu, ani bez demonizowania.
„Podsumowując, obecne badania dotyczą głównie badań in vitro oraz modeli zwierzęcych, co nie przekłada się na realne, powtarzalne i przewidywalne rezultaty u ludzi. Choć obecne doświadczenia oraz przykłady pacjentów, którzy poddali się tej metodzie są zadowalające a choćby obiecujące, to jako lekarz z wieloletnim doświadczeniem w medycynie estetycznej nie zdecydowałbym się na przeprowadzenie tego typu zabiegów do czasu pewnych i jednoznacznych badań potwierdzających skuteczność tej metody”
– podsumowuje Piotr Jasiński.
Pozostaje czekać na dalsze badania. Kto wie, być może AlloClae zrewolucjonizuje medycynę estetyczną, ale na pewno jeszcze nie teraz.
fot. Instagram @nochtlii
Pamiętaj! Artykuł ma wyłącznie charakter informacyjny i nie zastępuje konsultacji medycznej.
Może Cię zainteresować: Olejki pod prysznic – czy są lepsze niż żele?
Pytania i odpowiedzi
Czy AlloClae to przeszczep tłuszczu od zmarłych?
Nie. Preparat powstaje z donowanej tkanki tłuszczowej, ale jest odkomórkowany, sterylizowany i przetwarzany tak, iż nie zawiera żywych komórek. To biologiczna matryca, a nie klasyczny przeszczep.
Czy AlloClae może być odrzucony przez organizm?
Ryzyko jest niskie, ponieważ materiał nie zawiera antygenów, które wywołałyby reakcję immunologiczną. Organizm traktuje go bardziej jak rusztowanie niż obcą tkankę.
Czy zabieg jest bolesny?
Zwykle nie. Wykonuje się go w znieczuleniu miejscowym, a większość pacjentek opisuje dyskomfort jako niewielki.
Jak długo utrzymuje się efekt AlloClae?
Na ten moment wiadomo, iż efekty mogą być stabilne, ale brakuje danych z wielu lat obserwacji. To technologia wciąż badana.
Czy AlloClae jest alternatywą dla implantów lub BBL?
Nie. To rozwiązanie do subtelnych, precyzyjnych korekt. Nie daje tak dużych efektów jak implanty czy Brazilian Butt Lift.
Czy AlloClae nadaje się dla bardzo szczupłych pacjentek?
Tak. To jedna z największych zalet tej metody, ponieważ nie wymaga pobierania własnego tłuszczu.
Jakie są najczęstsze skutki uboczne po zabiegu?
Najczęściej pojawiają się siniaki, obrzęk, niewielki ból i zaczerwienienie. Rzadziej może dojść do martwicy tkanki tłuszczowej, co jest możliwe przy każdym materiale objętościowym.
Czy AlloClae nadaje się do dużych korekt ciała?
Nie. Lekarze stosują go raczej punktowo, na przykład w piersiach, biodrach lub w miejscach nierówności po liposukcji.
Czy AlloClae jest bezpieczny?
Wstępne dane są obiecujące, ale technologia jest nowa i wymaga dalszych badań. Bezpieczeństwo zależy też od doświadczenia lekarza i kwalifikacji pacjentki.
Zdjęcie główne: Instagram @kyliejenner








