Jan Kowalski nigdy nie przypuszczał, iż skończy swoje dni za obcą bramą, pod opieką pielęgniarek, otoczony przez dusze porzucone przez własne dzieci. Wierzył, iż zasługuje na więcej: na szacunek, trochę ciepła i odrobinę spokoju. W końcu całe życie ciężko pracował, utrzymywał rodzinę, budował swoje szczęście wokół żony, Elżbiety, i ich córki, Weroniki. Z Elżbietą spędził […]