No i zbliża się Matki Boskiej Grillowej czyli Wielkoweekendownik Polski. Rodacy ruszą na memłon przyrody razem z rusztami i węglem drzewnym. Oby nie tam gdzie sucha ściółka
( co zdawa się ich ulubioną opcją, niestety )! Temat rodactwo nasze i zasoby leśne ostatnimi czasy poruszyła Tupaja w swoim niewesołym wpisie, mła po przeczytaniu najchętniej spakowałaby chciwość i bezmyślność w jedną zgrabną paczuszkę i usiłowałaby sporej części Polaków wcisnąć w ramach prezentu w otwory odbytowe, nie zwracając uwagi na wrzaski protestacyjne. W tematach leśnych dodam iż w kraju, w którym jest problem ze stepowieniem i z zasobami wodnymi, masowe cięcie starodrzewu jest zwykłą głupotą. Mła nie jest za brakiem wymiany nasadzeń leśnych ale na Wielkiego Leśnego, niedługo to w rezerwatach ścisłych będzie się ciąć! Hym... z okazji świąt narodowo - państwowych mła życzy rodakom rozumu, żeby się nie miotali od masowych wycinek do tzw. Projektów, jakimi zdewastowali okoliczny sadek, bliski sercu Ani Bzikowej. Rozumu, Polacy, rozumu! Mła przez cały czas z całych sił usiłuje uciec od mendialnej sraczki z okazji wyboru Wielkiego Notariusza. Jest ciężko, choćby bardzo, człowiek boi się klapy sedesu podnieść żeby jazgot wybiórczy jej nie dopadł. Tak, tak, jej a nie jego. Jak już mamy taką nadpoprawność językową, to człowiek to zarówno ona jak i on a także ono. Mła tak sobie myśliwa o tej onej, bo oczywizda sprawa macic znowu na tapecie a główny zapiewajło w tej kwestii choćby onej macicy nie posiada. Chyba w myśl zasady, nie wiem jak to jest z to macico ale się wypowiem. To mła też się wypowie, każdemu chłopu po 35 roku życia ciąć jajka, no bo po co mu one jak jakość plemników spada?! Fajny pomysł, nieprawdaż? Nieważne iż głupi jak Lato z Radiem, ważne iż mendialnie może być nośny. W tej kampaniji same takie mendialnie nośne pomysły, im głupszy tym bardzie mendialne głośność dźwięku podkręcajo. Dlatego mła stara się by do niej jak najmniej tych euforii docierało, tym bardziej iż mła świadoma prerogatyw tego najwyższego urzędnika w Polszcze, którego naród wybiera w wyborach bezpośrednich. Wybieramy notariusza i zwierzchnika sił zbrojnych, patataj, a nie Pana Boga wszechmogącego. 
Dach schnie i może pod koniec tyźnia będzie można z pęknięciem zawalczyć. Materiał jest, teraz tylko ludzia ugadać i modlić się żeby doschło nim znowu zacznie popadywać. Przed mła znów ogarnianie chałupy, od czego jej się słabo robi, no ale mus to mus. Do mła dotarło iż przeca w tym nowym miesiącu to mamy podróżować z Irenką, więc przy młowej obecnej formie fizycznej to porządki niezdrowo dużo czasu mła zajmą. Ech... Irenka cała w wypiekach, kiedy o podróży opowiada. Mła przywiozła jej troszki słodyczy z Sycylii i Irenka przeżywała. Mła najbardziej boi się samolotu dla Irenki, nie dość iż to jej pierwszy lot w życiu, to jeszcze linią pod tytułem Ryanair. Loty z tym przewoźnikiem potrafią być przeżyciem, ponieważ dodatkiem do tanizny lotu są tzw. atrakcje. A to bilety sprzedadzą na rząd 33 w samolocie mającym rzędów 29, a to będą odprawiać podróżnych w takim tempie iż po tym boardingu trza czekać na nowy slot. Same radości! Mła stara się jak najostrożniej Irenkę uprzedzić o tychże radościach i to tak żeby jej nie przestraszyć na amen. Ona naprawdę bardzo przeżywa tę swoją włoską podróż. Dla Mamelona i mła to troszki powszedniość i znajome włoskie lotnisko, raz choćby się na nim przespałyśmy, bo lot miałyśmy o nieludzko wczesnej porze. No a dla Irenki to wszystko świeżynka będzie.Dziś za ozdóbstwa robią kartki z motywem chrząszczy majowych a w Muzyczniku Starsi Panowie, w wiosennej piosence.