Co trzecia kobieta odczuwa presję bycia piękną. Czy AI ma wpływ na nierealistyczne standardy piękna?

kobieta.gazeta.pl 1 tydzień temu
Zdjęcie: Materiał promocyjny


Technologia rozwija się dosłownie na naszych oczach, zmieniając życie w wielu aspektach. To usprawnia nasze codzienne funkcjonowanie, ale ma też wpływ na to, jak postrzegamy siebie i świat. Jednym z obszarów, w których ten wpływ jest szczególnie widoczny, są standardy piękna promowane m.in. przez media społecznościowe, a w tej chwili także w coraz większym stopniu - przez sztuczną inteligencję. Szacuje się, iż do 2025 roku aż 90% treści online będzie tworzonych przez AI, a wśród nich wizerunki kobiet, tworzone w oparciu o stereotypy, nierzeczywiste oczekiwania i wymagania.Badania pokazują, iż co trzecia kobieta odczuwa presję, aby zmienić swój wygląd pod wpływem treści, które widzi w internecie, choćby jeżeli wie, iż są one nieprawdziwe. Dodatkowo, połowa badanych kobiet uważa, iż możliwość tworzenia różnych wersji siebie przy pomocy AI negatywnie wpływa na ich samoocenę i postrzeganie siebie. Biorąc pod uwagę te niepokojące dane, warto zastanowić się, czy technologie cyfrowe przyczyniają się do narzucania nierealistycznych standardów urody, a jeżeli tak, to w jaki sposób możemy stawić temu czoła?
REKLAMA


Jak sztuczna inteligencja kształtuje standardy piękna?Algorytmy stosowane w mediach społecznościowych mają jeden główny cel: przyciągnąć i utrzymać naszą uwagę. Na podstawie naszego zachowania w internecie – tego, co oglądamy, lajkujemy i komentujemy – inteligentne systemy tworzą profil naszych zainteresowań i na tej bazie dobierają dla nas kolejne atrakcyjne treści. W kontekście urody prowadzi to często do promowania wyidealizowanych obrazów kobiet, bo w końcu to one przykuwają nasze spojrzenia najbardziej: perfekcyjne ciała, nieskazitelna skóra i idealne rysy twarzy. Efektem są nierealistyczne wzorce, przez które jedna na trzy kobiety uważa, iż spędzanie czasu w mediach społecznościowych pogarsza jej samopoczucie z powodu wyglądu.Problem polega na tym, iż internetowe wzorce rzadko odzwierciedlają rzeczywistość. Często są one wynikiem pracy makijażystów, fryzjerów, stylistów, a w ostatnim czasie także zaawansowanej obróbki zdjęć czy w tej chwili sztucznej inteligencji, która z dnia na dzień staje się coraz bardziej zaawansowana. To, co widzimy na naszych ekranach, zwykle nie jest prawdziwe – to obrazy stworzone, aby zaspokoić nasze pragnienie perfekcji. W efekcie naturalne piękno – w całej swojej autentyczności i różnorodności – staje się coraz bardziej marginalizowane.


Materiał promocyjny


Całą winę za ten problem najchętniej zrzucilibyśmy na galopujący rozwój AI, jednak prawda jest inna – to my, ludzie, decydujemy o tym, co jest promowane i jakie wzorce są powielane, a sztuczna inteligencja jest jedynie narzędziem w naszych rękach. Im więcej uwagi poświęcamy perfekcyjnym obrazkom, tym więcej takich treści powstaje.


W odpowiedzi na wyzwania stojące przed kobietami, marka Dove od lat pokazuje prawdziwe piękno, promując autentyczność i różnorodność w postrzeganiu kobiecej urody. Już 20 lat temu Dove podjęło decyzję o przedstawianiu w swoich kampaniach jedynie prawdziwych kobiet i ich autentycznych historii – bez retuszu i manipulacji wizerunkami. Teraz, w dobie rozwiniętych technologii cyfrowych, marka podtrzymuje swoje zobowiązanie i deklaruje, iż nigdy nie skorzysta z narzędzi AI do generowania sztucznych wizerunków, a w kampanii #PrawdziwePiekno zachęca do refleksji nad wpływem rozwoju sztucznej inteligencji na standardy piękna. Marka podkreśla, iż nie chodzi o walkę z rozwojem technologicznym, ale o podniesienie dyskusji na temat prawdziwego piękna, które nie zależy od wspomnianych czynników.To od nas - użytkowników narzędzi AI - zależy, jaką reprezentację piękna będę te narzędzia generowały. Czy będzie oparta na nierealistycznych standardach piękna i zawężona do konkretnych cech? Czy też będzie to piękno pokazane w całej jego różnorodności i wielowymiarowości? Dlatego niezwykle ważna jest świadomość wpływu naszych działań i decyzji na społeczne postrzeganie kobiet i piękna. To my uczymy AI i od nas zależy, czy to narzędzie będzie naszym sprzymierzeńcem w walce o #PrawdziwePiękno mówi Joanna Orzechowska, East Europe Marketing Manager & Category Lead w Unilever.Autentyczne piękno kontra technologiaPiękno od wieków było przedmiotem debat i prób definicji. W erze cyfrowej, kiedy coraz częściej spotykamy obrazy generowane przez AI, warto zatrzymać się i przeanalizować jej prawdziwe znaczenie. Czy piękno to idealnie symetryczna twarz, nieskazitelna skóra i proporcje, które często nie mają odpowiednika w rzeczywistości, czy może autentyczność, indywidualność i różnorodność?Dążenie do osiągnięcia standardów urody kreowanych przez internet może prowadzić do frustracji i niezadowolenia. Obrazy, które widzimy w sieci, często są niemożliwe do osiągnięcia – choćby dla modelek czy influencerek, które je reprezentują. Usunięcie niedoskonałości nie wymaga już ingerencji retuszerów – aplikacje mobilne przy użyciu sztucznej inteligencji oferują szereg "zabiegów plastycznych", których gołym okiem na ekranie telefonu nie dostrzeżemy.


Materiał promocyjny


Autentyczność, która powinna być fundamentem piękna, staje się w tym kontekście wartością deficytową. Dlatego marka Dove zachęca, aby świadomie definiować naturalne piękno – takie, w które świat cyfrowy nie ingerował – i pokazywać, iż uroda to nie tylko idealne proporcje czy symetria.#Prawdziwe PięknoBiorąc pod uwagę, w jak zaawansowanym technologicznie świecie funkcjonujemy, nie możemy zapominać o pozytywnych aspektach AI. To, jak będziemy ją wykorzystywać, zależy od nas samych. Nowoczesne rozwiązania mogą pomóc w promowaniu różnorodności w mediach, a personalizowane treści, które pokazują różne rodzaje piękna, mogą przyczynić się do zmiany sposobu, w jaki postrzegamy siebie i innych.W tak trudnych dla poczucia własnej wartości czasach cieszy fakt, iż istnieje taka kampania, jak #PrawdziwePiekno marki Dove, która promuje różnorodne typy urody i podkreśla, iż piękno nie ma jednej definicji. Natomiast odpowiedzialne korzystanie z cyfrowych treści może wspierać budowanie pozytywnego obrazu siebie. Dzięki internetowi mamy dostęp do różnorodnych wzorców piękna z całego świata, co może pomóc w rozszerzeniu definicji tego, co uznajemy za piękne. Budowanie pozytywnej samoocenyNie udawajmy, iż cyfryzacja nas nie goni – technologie mają i będą miały ogromny wpływ na nasze postrzeganie świata. Jednak to od nas zależy, jak będziemy z nich korzystać. najważniejsze jest świadome przeglądanie mediów społecznościowych i internetu, unikanie porównań do nieprawdziwych obrazów oraz promowanie autentyczności i różnorodności.


Edukacja na temat zdrowego podejścia do własnego ciała, budowanie pozytywnej samooceny i samoakceptacja to kroki, które mogą pomóc w zminimalizowaniu negatywnego wpływu nierealistycznych standardów piękna na nasze postrzeganie siebie. Ważne jest również, aby marki miały świadomość odpowiedzialności, jaka na nich spoczywa. Dobrym przykładem jest wspomniana już marka Dove, która od 20 lat promuje piękno, pokazując prawdziwe kobiety o różnych karnacjach, sylwetkach i pochodzeniu.Nie pozwólmy, aby technologie narzucały nam standardy, które są niemożliwe do osiągnięcia. Wybierajmy autentyczność, różnorodność i prawdziwe piękno, które tkwi w nas samych.Materiał promocyjny marki Dove.
Idź do oryginalnego materiału