Co łączy mnie, brytyjską rodzinę królewską i Jamesa Bonda?

mrvintage.pl 3 tygodni temu

Mniej więcej za dwa tygodnie minie dokładnie 15 lat od kiedy zacząłem prowadzić blog. W tym czasie pojawiło się tu sporo różnych marek, a wśród nich są też takie, które opisywałem już w pierwszych artykułach blogowych, a później jeszcze wielokrotnie do nich wracałem. Jedną z nich jest brytyjski Barbour, którego zawsze ceniłem za jakość, proste i surowe wzornictwo oraz charakterystyczny styl, który zawsze kojarzył mi się z dobrym gustem.

ARTYKUŁ POWSTAŁ W RAMACH WSPÓŁPRACY REKLAMOWEJ Z MARKĄ BARBOUR

Autorem zdjęć jest Adrian Hołda

COŚ WIĘCEJ NIŻ KURTKA

Zresztą Barbour to nie tylko ubrania. To po prostu styl życia i wejście do świata męskiej klasyki w nieco elitarnym wydaniu, ale bez wydawania absurdalnych pieniędzy na ubrania. Bo choć produkty tej marki nigdy nie były jakoś przesadnie drogie, ani trudne do zdobycia, to niemal zawsze kojarzyły się ze środowiskiem ludzi zamożnych, stylowych i przywiązanych do tradycji. Dzisiaj byśmy powiedzieli, iż marka ta idealnie wpisuje się w styl Old Money – jakże popularne pojęcie w sezonach, choć przecież Barbour zawsze taki był, tylko wcześniej nikt nie używał tego określenia.

Dlatego cieszę się, iż po tylu latach prowadzenia bloga, mam możliwość oficjalnej współpracy z tą zacną marką, która wielokrotnie przewijała się w moich publikacjach.

Na wstepie przypomnę, iż jest to jedna z najstarszych przez cały czas działających firm odzieżowych na świecie, bowiem w tym roku świętują 130-lecie istnienia. Warto podkreślić, iż cały czas jest to firma rodzinna, będąca w rękach kolejnych pokoleń Johna Barboura, czyli założyciela tej marki, który jak podają księgi, swoją działalność rozpoczął w roku 1894.

KUP, NOŚ, NOŚ, NOŚ I… NAPRAWIAJ

Flagowym produktem Barboura są kurtki woskowane, które od wielu dekad są synonimem trwałości, funkcjonalności i ponadczasowego stylu. To rzeczy, które można nosić choćby kilkadziesiąt lat, bo Barbour jest też jedną z niewielu firm odzieżowych na świecie, która ma prężnie działające centrum serwisowe. Każdego roku reperują kilkanaście tysięcy kurtek i są w stanie przywrócić do życia niemal każdy egzemplarz. Jest to naprawdę godne pochwały, iż w czasach, gdy większość marek odzieżowych dąży do tego, by jej klienci jak najczęściej kupowali nowe rzeczy, oni chcą je naprawiać.

Ale zanim trafi tam jakaś kurtka, to zwykle nabiera ona charakteru i pięknie się patynuje, co też jest unikalną cechą tych produktów, bo jednak większość ubrań z każdym rokiem wygląda gorzej, a według wielu klientów, najpiękniejsze kurtki Barboura, to te z prawdziwą patyną: z przetarciami, lekko wyblakłe, pozaginane w charakterystycznych miejscach, z metalowymi elementami które przez lata ściemniały i nabrały szlachetności jak mosiężne antyki.

Z PROWINCJI NA ULICE

Warto przypomnieć, iż do lat 80. XX wieku odzież Barbour miała charakter typowo roboczy, czyli do prac fizycznych i dla specjalistycznych zawodów. Ubierali m.in. rybaków, pracowników portowych, motocyklistów i żołnierzy. Dopiero na początku lat 80. zaczęło zmieniać się ich postrzeganie i zastosowanie samych kurtek. Zamiast do pracy fizycznej, wykorzystywano je jako odzież rekreacyjną noszoną w weekendy przez ludzi z wyższych sfer.

Duży udział w zmianie wizerunku tej marki mieli też członkowie brytyjskiej rodziny królewskiej, którzy w wolnym czasie chętnie nosili kurtki tej marki, co później było chętnie naśladowane przez Brytyjczyków. Tym sposobem kurtki Barbour trafiły również na ulice miast, stając się częścią mody codziennej.

W dzisiejszym artykule postanowiłem przybliżyć historię trzech kultowych modeli z portfolio tej marki, ale warto wiedzieć, iż to tylko malutki fragment ich kurtkowej oferty, która obejmuje kilkadziesiąt wzorów.

BEAUFORT – ULUBIONA KURTKA KRÓLOWEJ

Podobno to najpopularniejszy model kurtki woskowanej z oferty Barbour. W niemal niezmienionej formie od 1983 roku. Zaprojektowała ją Margaret Barbour, która w roku 1973 została prezeską tej rodzinnej firmy i co ciekawe, przez cały czas pełni tę funkcję, mając w tej chwili 84 lata. Dwa inne bestsellerowe modele, czyli Bedale i Border, również są jej autorstwa.

Pani Barbour chciała stworzyć swobodą kurtkę wielofunkcyjną, której prostota pozwalałaby na wykorzystanie jej zarówno na wsi, jak i w mieście, czyli w zestawieniach z ubraniami mniej i bardziej eleganckimi. Podobno inspiracją do stworzenia tej kurtki były egzemplarze sportowe widywane przez Margaret podczas podróży handlowych do Francji. Tam wypatrzyła między innymi bardzo charakterystyczną tylną kieszeń na całą szerokość pleców, która do dzisiaj jest znakiem rozpoznawczym Beauforta. Na francuskie źródła inspiracji jednoznacznie wskazuje również sama nazwa, bowiem Beaufort to miasteczko w południowej Francji.

Inne charakterystyczne detale tej kurtki to:
– wygodne rękawy raglanowe,
– luźniejszy fason zapewniający swobodę ruchów i możliwość warstwowego ubierania,
– dwie duże kieszenie mieszkowe na przodzie i dwie do ocieplania dłoni powyżej,
– kołnierz sztruksowy,
– dwustronny suwak mosiężny z dużym uchwytem, który ułatwia zasuwanie kurtki choćby w rękawiczkach,
– tartanowa podszewka,
– możliwość wpięcia podpinki ocieplającej i kaptura.

Kurtka Beaufort gwałtownie stała się ikoną brytyjskiego stylu. Jedną z wiernych klientek tego modelu była królowa Elżbieta II, która swojego Beauforta nosiła przez ponad 25 lat w swoich wiejskich rezydencjach. W jednym z wywiadów Margaret Barbour opowiadała, iż w roku 2012 z okazji Diamentowego Jubileuszu Elżbiety II (60-lecie panowania królowej), przygotowała dla niej specjalny egzemplarz kurtki Beaufort, który miał zastąpić ten wysłużony. Elżbieta II podobno odmówiła jego przyjęcia, a w zamian poprosiła o wykonanie przez Barbour renowacji jej ulubionego egzemplarza, co uczyniono.

Pamiętam, iż jakieś 10 lat temu model Beaufort zupełnie mi nie leżał i nie brałem go pod uwagę przy zakupie kurtek tej marki. Wydawał mi się zbyt szeroki i nie pasujący do ubrań, które wtedy nosiłem. Ale od jakiegoś czasu jest w mojej szafie i doceniam ten obszerniejszy fason. Idealnie sprawdza się w zestawach z grubymi swetrami i w zestawach z jesiennymi marynarkami. Ale jeżeli chcielibyście coś skrojonego bliżej ciała, to podobne cechy, ale w szczuplejszej i nieco krótszej wersji będzie miał model Ashby.

Warto jeszcze dodać, iż Barbour jest jedną z niewielu marek odzieżowych na świecie, która jest też producentem swoich flagowych produktów. Mam tu na myśli kurtki woskowane, które od ponad stu lat przez cały czas powstają w fabryce w w South Shields, w północno-wschodniej Anglii.

Mam na sobie kurtkę Barbour Beaufort (MWX0017BE51) w kolorze Bark i rozmiarze 40. Oprócz tego w stylizacji: koszula Polo Ralph Lauren, sweter Tommy Hiliger, spodnie Hackett, buty Partigiani.

LIDDESDALE – PIKOWANY KLASYK

Kurtki woskowane są flagowym produktem Barbour z którym w pierwszej kolejności ta marka jest kojarzona, ale jako drugi z pewnością można by wymienić kurtki pikowane. A wśród nich absolutny klasyk mody męskiej, czyli model Liddesdale, który w tym roku obchodzi 30 urodziny. Ta kurtka przez wielu potocznie nazywana jest kołderką :)

Mimo 30 lat na karku, wciąż stylowa, lekka i niezwykle uniwersalna. Jej charakterystyczne cechy to: pikowanie w kształcie rombów, dwie duże kieszenie na przodzie, sztruksowy kołnierz oraz sztruksowe lamówki przy kieszeniach, podwójne szlice zapinane na zatrzaski.

Jej pierwowzór pojawił się w ofercie Barbour w roku 1979 pod nazwą The Countryman, a w roku 1994 nazwę zmieniono na Liddesdale na cześć szkockiej doliny o tej nazwie. Stworzona z myślą o sympatykach jeździectwa, ale od wielu lat ma także inne zastosowania.

Ogromną zaletą tej kurtki jest to, iż dobrze wygląda zarówno na wsi, jak i w mieście. Nie jest tak rustykalna i surowa jak większość modeli woskowanych. Ponadto w przeciwieństwie do kurtek woskowanych, można ją prać w pralce, co dla wielu klientów będzie istotną zaletą.

Kurtka Liddesdale dostępna jest w stałej ofercie w kilku klasycznych kolorach, a od czasu do czasu pojawiają się też edycje limitowane w nietypowych kolorach. Kilka lat temu taką kolekcję przygotowano we współpracy z Pantone.

Model ten dostępny jest w dwóch fasonach: Liddesdale oraz Liddesdale Heritage. Ten drugi został wprowadzony kilkanaście lat temu w odpowiedzi na oczekiwania klientów, którzy chcieli nosić klasycznego Barboura, a w nowocześniejszych fasonach. Wersja Heritage jest zatem krótsza, lekko taliowana, z węższymi rękawami oraz kołnierzem z mniejszymi wyłogami.

Mam na sobie kurtkę Barbour Liddesdale Heritage (MQU0240GN19) w kolorze Olive i rozmiarze L. Oprócz tego w stylizacji: koszula Polo Ralph Lauren, kamizelka J. Crew, spodnie Marlboro Classics, buty Crownhill Shoes.

BEACON HERITAGE SPORTS JACKET – KURTKA AGENTA 007

Model Beacon może nie ma tak długiej tradycji jak Beaufort i Liddesdale, ale bez wątpienia można ją już dzisiaj zaliczyć do klasyków tej marki, a już na pewno do najbardziej pożądanych modeli Barbour.

Kurtka ta powstała w czasie, gdy kilkanaście lat temu Barbour zaczął szukać pomysłów na odmłodzenie grupy docelowej. Do współpracy przy projektowaniu nowych modeli kurtek zaangażowano m.in. japońskiego projektanta Tokihito Yoshidę. Pierwsze modele jego autorstwa weszły do oferty w roku 2009, a w kolekcji wiosna-lato 2012 pojawił się model Barbour Beacon Heritage X To Ki To (numer referencyjny MWX0364OL71) – kurtka o średniej długości, która nawiązywała do klasycznych kurtek myśliwskich, ale miała bardziej współczesne proporcje i detale. Warto podkreślić, iż pierwsza edycja tej kurtki posiadała duży kaptur, a jego kolejne reedycje już go nie posiadały, ale o tym za chwilę.

Model Beacon nie był jakimś wielkim bestsellerem, ale do czasu. Do premiery filmu „SkyFall” pod koniec 2012 roku. To właśnie w tym filmie wykorzystano kurtkę Barbour projektu Tokihito Yoshidy. Zagrała w pamiętnych scenach, gdy James Bond grany przez Daniela Craiga przyjeżdża do swojej rodzinnej posiadłości SkyFall w Szkocji. Kurtka ta idealnie wpasowała się w wiejską stylizację Bonda i miejsce akcji.

Co ciekawe, kostiumografowie pracujący przy filmie wprowadzili kilka drobnych zmian w kurtce Beacon Heritage X To Ki To. Przede wszystkim zrezygnowano z kaptura (odpięto go) i usunięto guziki, do których kaptur był mocowany. Ponadto schowano lub wycięto wewnątrzną klapę sztormową chroniącą przed wiatrem, która była wszyta wzdłuż zapięcia kurtki (oczywiście od środka, za guzikami frontowymi). To pozornie drobne zmiany, które jednak dość mocno zmieniły oblicze kurtki Beacon Heritage X To Ki To. Stała się ona bardziej elegancka i bardziej zaczęła przypominać marynarkę. Zmiany te uwzględniono w kolejnych reedycjach tego modelu, co widać również na egzemplarzu, który prezentuję na zdjęciach.

Jak wspomniałem, model Beacon Heritage X To Ki To trafił do sprzedaży wiosną 2012 roku, ale dopiero po jesiennej premierze „SkyFall” ruszyła lawina. Podobno kurtka ta wyprzedała się na całym świecie w 24 godziny od premiery filmu.

Dla marki Barbour był to ogromny sukces, który odświeżył wizerunek marki i który procentował w kolejnych latach. Niedługo po tym sukcesie marka Barbour przygotowała reedycję kurtki Bonda (pod nazwą Barbour Heritage Dept. (B) Commander Jacket) i ona również stała się łakomym kąskiem dla fanów 007, gwałtownie znikając ze sklepów na całym świecie.

W kolejnym sezonie wprowadzono ją na stałe do oferty Barbour pod nazwą Beacon Heritage Sports Jacket. I choć od premiery „SkyFall” minęło już 12 lat, to przez cały czas jest to jeden z najbardziej pożądanych modeli Barbour, który pomimo wyraźnie wyższej ceny w stosunku do innych kurtek woskowanych (obecnie ok. 2500 zł), sprzedaje się znakomicie i nie tak łatwo ją kupić.

Model Beacon Sports Jacket ma piękne i dopracowane detale. To między innymi: skórzane wykończenia w miejscach najbardziej narażonych na przetarcia, czyli wewnętrzna strona kołnierza, dolne krawędzie rękawów oraz krawędzie kieszeni. Do tego w środku są wykończenia tweedowe oraz podwójna warstwa bawełny na łokciach, przedramionach i na ramionach. Myślę, iż spokojnie można założyć, iż te egzemplarze przetrwają co najmniej kilkanaście lat. Model ten występuje w tylko dwóch kolorach: oliwkowym i czarnym.

Mam na sobie kurtkę Barbour Beacon Sports Jacket (MWX0007OL71) w kolorze Olive i rozmiarze XL. Oprócz tego w stylizacji: golf Tommy Hilfiger, spodnie Meyer, buty Kleman.

I jako ostatnia ciekawostka – numer referencyjny modelu Beacon Heritage Sports Jacket to MWX0007. Nieprzypadkowo zawiera w sobie zestawienie cyfr 007.

Mam nadzieję, iż tym artykułem udało mi się was zachęcić do zainteresowania się produktami tej marki (o ile jeszcze ich nie znacie), bo jest to kawał historii mody męskiej i gwarancja dobrego, ponadczasowego stylu. A odpowiadając na tytułowe pytanie o to co łączy mnie, brytyjską rodzinę królewską i Jamesa Bonda? Sympatia do marki Barbour i jej produktów.

W Polsce największy wybór kurtek marki Barbour znajdziecie w poznańskim sklepie Barbour Heritage & Tradition (również w ich sklepie online HTPoland.pl) oraz w sklepie internetowym Answear, który stopniowo poszerza ofertę tej marki.

W komentarzach koniecznie napiszcie, czy macie już w swojej szafie jakiegoś Barboura i jaka jest jego historia.

Idź do oryginalnego materiału