Chłopiec rozpaczliwie płakał przy grobie matki, twierdząc, iż wciąż żyje – nikt mu nie uwierzył, aż do interwencji policji.

twojacena.pl 6 dni temu

Chłopiec rozpaczał przy grobie matki, przekonany, iż wciąż żyje nikt nie zwracał na niego uwagi, dopóki nie interweniowała policja.
Na początku maja ludzie zaczęli zauważać chłopca odwiedzającego cmentarz.
Miał około dziesięciu lat, nie więcej. Codziennie szedł do tego samego grobu.
Siadał na ziemi, opierając się o zimny kamień, i wołał do nieba:
Ona żyje! Nie ma jej tu!
Przechodnie patrzyli na niego ze smutkiem i współczuciem. Sądzili, iż przeżywa głęboką żałobę.
Nie mógł pogodzić się ze stratą matki. Prędzej czy później miał się z tym oswoić.
Minął tydzień, potem kolejny, a chłopiec wciąż przychodził, niezależnie od pogody.
Zarządca cmentarza nie mógł znieść codziennych krzyków. W końcu wezwał policję.
Przyjechał młody funkcjonariusz i ostrożnie podszedł do chłopca.
Cześć powiedział łagodnie.
Chłopiec drgnął, podniósł wzrok, ukazując wychudzoną twarz zalaną łzami i oczy stare przedwcześnie.
Wiesz, jak sprawdzić, czy ktoś oddycha pod ziemią? zapytał.
PolicjaPolicjant zbladł, a chłopiec dodał cicho: „Wczoraj usłyszałem, jak woła moje imię spod tej ziemi.”

Idź do oryginalnego materiału