Chiny wykorzystały "nieszczęście" Rosji i po cichu realizują swój śmiały plan. Już niedługo mają się stać wielką potęgą sięgającą Bałtyku

Zdjęcie: Prezydent Chin Xi Jinping podczas przeglądu oddziałów garnizonu Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej (PLA) w Makau, Chiny, 20 grudnia 2024 r. Na zdjęciu z lewej storny prezydent Rosji Władimir Putin po


Choć leżą 1400 km na południe od koła podbiegunowego, Chiny rzadko pozwalały, by takie drobne szczegóły hamowały ich ambicje. W 2018 r. ogłosiły się "państwem niemal arktycznym" i zapowiedziały, iż staną się "wielką polarną potęgą" do 2030 r. Cel ten został potwierdzony trzy lata później w 14. planie pięcioletnim Komunistycznej Partii Chin (KPCh), w którym zobowiązano się do "praktycznej współpracy w Arktyce" i rozwoju "Jedwabnego Szlaku na Lodzie". Działalność Chin w Arktyce — rozpoczęta pod przykrywką badań naukowych i ochrony środowiska — ma posłużyć jako przyczółek do rozszerzenia chińskiego wpływu w Europie, a choćby na świecie. Tym, co może niepokoić, jest rola i obecność chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej w całym tym potężnym projekcie.